Polski udział w jednym z najbardziej zaawansowanych projektów badań Wszechświata może stanąć pod znakiem zapytania z powodu braku finansowania. Naukowcy, zaangażowani w budowę teleskopów CTA, najnowocześniejszych instrumentów, które mają badać docierające do Ziemi wysokoenergetyczne błyski promieniowania gamma alarmują, że wciąż nie ma pewności, czy będą mogli kontynuować pracę.

Międzynarodowy projekt Cherenkov Telescope Array (CTA) przewiduje budowę dwóch sieci naziemnych teleskopów, które mają badać wysokoenergetyczne promieniowanie gamma, obserwując wywoływane przez to promieniowanie w atmosferze niebieskie błyski tak zwanego promieniowania Czerenkowa. Oba obserwatoria, po jednym na półkuli północnej i południowej, mają składać się z kilkudziesięciu teleskopów optycznych o średnicach zwierciadeł 6 metrów, 12 metrów i 24 metrów. Badania prowadzone za ich pomocą mogą mieć kluczowe znaczenie nie tylko dla astrofizyki i kosmologii, ale także dla badań podstawowych w dziedzinie samej fizyki.

O znaczeniu naukowym projektu CTA, polskim udziale w jego tworzeniu i konsekwencjach jego zaniechania Grzegorz Jasiński rozmawia z prof. Michałem Ostrowskim z Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. Jackiem Niemcem z IFJ PAN w Krakowie i prof. Tomaszem Bulikiem z Uniwersytetu Warszawskiego.

CTA jest projektem międzynarodowym, który został umieszczony na mapach drogowych głównych agencji finansujących badania naukowe w Polsce, Europie i na świecie. Polska była jednym z krajów, który zgłosił CTA na europejską mapę drogową wielkich infrastruktur badawczych ESFRI. Projekt trafił też na światowe mapy ASPERA i ASTRONET oraz na sporządzoną przez MNiSW Polską Mapę Drogową Infrastruktury Badawczej. Uczestniczą w nim grupy badawcze z 29 państw świata. W naszym kraju w pracach konsorcjum CTA zaangażowało się 10 instytucji naukowych. Mimo że zespół polskich naukowców i inżynierów odgrywa rolę jednego z głównych partnerów projektu CTA, wciąż nie ma gwarancji, że jego praca będzie nadal finansowana.

Zdaniem profesora Michała Ostrowskiego z UJ, koordynatora projektu CTA w Polsce, wszystko przez to, że ustawa o finansowaniu nauki nie przewiduje możliwości przekazywania środków na projekty budowy infrastruktury, które trwają dłużej, niż jeden grant. Jeśli w kolejnym etapie finansowania nie będzie, cały projekt może upaść. Polscy naukowcy czekają teraz na rozpatrzenie kolejnego wniosku w tej sprawie.

W Instytucie Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie zbudowano już prototyp struktury mechanicznej najmniejszego teleskopu SST-1M, a także prototypy kompozytowych luster, z których mają składać się zwierciadła teleskopów średnich. Trwają także pracę nad budową zaawansowanych kamer do teleskopów małych i średnich, a także stworzeniem odpowiedniego oprogramowania.

Do tej pory, na realizację zadań związanych z projektem wydano w Polsce ponad 16 milionów złotych, na dokończenie fazy projektowej i wprowadzenie teleskopów do budowy potrzeba teraz około 10 milionów złotych, za te pieniądze polscy badacze chcą zbudować mini sieć 3 teleskopów, które pokażą skuteczność ich działania. W sumie udział Polski w projekcie wartym około 200 milionów euro miałby wynieść około 10 procent, przy czym większość z tych wydatków trafiłaby do polskich producentów elementów systemu. Polscy naukowcy chcą wziąć także udział w konkursie na budowę w naszym kraju centrum komputerowego na potrzeby CTA. To oznaczałoby dodatkowe wydatki rzędu 2-3 milionów euro. 

W sumie polski zespół CTA tworzy ponad 70 naukowców i inżynierów. Jak podkreśla profesor Michał Ostrowski, kompetencje tych ludzi są na tyle wysokie, że byliby w stanie nawet sami takie obserwatorium zbudować. Jeśli finansowanie tego projektu ustanie, zespół się rozproszy, a jego doświadczenie i kompetencje nie zostaną już w tej dziedzinie wykorzystane.