Spożywanie alkoholu przed 17. rokiem życia aż dwukrotnie zwiększa ryzyko nałogu w wieku dorosłym. Taki alarm podnoszą naukowcy z francuskiego Narodowego Instytutu Zdrowia i Poszukiwań Medycznych.

Z badań francuskich specjalistów wynika, że rozwijający się mózg nastolatków nie jest w stanie stworzyć skutecznych mechanizmów obrony przed alkoholizmem. Tym samym zostaje zablokowany na całe życie, jeżeli osoby w wieku poniżej 17 lat zaczynają regularnie spożywać piwo, wino lub trunki wysokoprocentowe. Jednocześnie u nastolatków pojawia się zjawisko nazwane "sztucznie mocną głową" - organizm szybciej przyzwyczaja się do stanu upojenia alkoholowego i później "domaga" coraz większych dawek napitków.

To zła wróżba na przyszłość

Naukowcy z Narodowego Instytutu Zdrowia I Poszukiwań Medycznych sugerują, że źle to wróży na przyszłość. Według przeprowadzonej ankiety aż 80 procent francuskich nastolatków w wieku poniżej 17 lat przyznaje, że spożywało alkohol na przestrzeni ostatniego miesiąca. Badacze zaznaczają, że jedynym pocieszeniem jest fakt, iż nie wszyscy staną się alkoholikami. Pojawienie się nałogu jest uzależnione bowiem, według nich, również m.in. od predyspozycji genetycznych oraz uwarunkowań psychologicznych i społecznych.

Alkohol stanowi we Francji jedna z głównych przyczyn przedwczesnych zgonów dlatego, że jego nadmierne spożywanie powoduje m.in. marskość wątroby, schorzenia neurologiczne i nowotwory górnej części systemu pokarmowego - nie wspominając już o wypadkach drogowych, spowodowanych przez pijanych kierowców.