W Nowym Jorku zakończyła się sesja Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych poświęcona AIDS. Wczoraj rano czasu polskiego uzgodniono treść porozumienia, pod którym podpiszą się przedstawiciele wszystkich 189 krajów członkowskich ONZ.

Tekst deklaracji budził do ostatniej chwili poważne kontrowersje. Jednak kraje zachodnie zgodziły się wobec zastrzeżeń krajów muzułmańskich nie nazywać w tekście deklaracji po imieniu grup największego ryzyka: homoseksualistów, narkomanów czy osób świadczących usługi seksualne. Z tekstu jednak wynika o kogo chodzi. Deklaracja jest uważana za dokument wielkiej wagi dla programu walki z AIDS mimo, że kraje członkowskie nie są prawnie zobowiązane do jej przestrzegania. Ustala ona podstawowe założenia strategii świata wobec epidemii, podkreśla wagę profilaktyki i programów leczenia na poziomie lokalnym i narodowym, ustala też pewne terminy. Między innymi w ciągu dwóch lat kraje ONZ mają wypracować własne plany radzenia sobie z problemem dzieci, których rodzice zmarli na AIDS czy przygotować podstawy prawne dla zapobiegania dyskryminacji nosiciela wirusa HIV w miejscu pracy. Coraz więcej krajów wpisuje się też na listę wpłat na fundusz walki z AIDS. Sumy są różne, od półtora miliarda dolarów, o których nieoficjalnie mówią Stany Zjednoczone po 7 tysięcy, które zaproponowała Kenia. W Nowym Jorku mówi się o przełomie chociaż jasne jest, że nie sama deklaracja lecz jej wykonanie będzie najważniejsze. Przeprowadzenie konferencji i przyjęcie deklaracji uważa się za poważny sukces sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana. W tym tygodniu zostanie on prawdopodobnie wybrany na kolejną 5-letnią kadencję na tym stanowisku.

1:15