Jedna z urzędniczek francuskiego Skarbu Państwa stworzyła fikcyjnego wykładowcę i przez 13 lat pobierała w jego imieniu pensję. W ten sposób ukradła ponad 600 tysięcy euro.

Urzędniczka odpowiedzialna za wypłacanie pensji pracownikom wyższych uczelni, wprowadziła nazwisko nieistniejącego profesora do swojego służbowego komputera. Kobieta przez kilkanaście lat sama pobierała jego zarobki w wysokości około 4 tysięcy euro miesięcznie.

Afera wyszła na jaw tylko dlatego, że w tym roku wzięła urlop w nieodpowiednim momencie i ktoś musiał ją zastąpić w pracy.

Kobieta została aresztowana. Grozi jej kara do 10 lat więzienia. Oprócz zwrotu skradzionej kwoty będzie musiała zapłacić grzywnę nawet w wysokości 150 tysięcy euro.

Minister budżetu i służby publicznej zapowiada, że cały system komputerowy budżetowki będzie teraz ostrzej kontrolowany.