Naukowcy z Johns Hopkins University proponują nową metodę wykrywania przypadków czerniaka, groźnego nowotworu skóry. Do tej pory nie ma obiektywnego sposobu nieinwazyjnej oceny, czy znamię na skórze może być groźne, trzeba obserwować jego rozmiary, kształt i zabarwienie. To utrudnia wczesne wykrycie choroby i zmniejsza szanse wyleczenia. Teraz to może się zmienić.

Kamera czuła na promieniowanie podczerwone analizuje drobne różnice temperatury między tkanką zdrową i nowotworową. Po trwającym dwie do trzech minut schłodzeniu strumieniem powietrza fragmentu skóry, naukowcy obserwują jej powrót do normalnej temperatury. Tkanka nowotworowa, w której komórki szybciej się dzielą wydziela minimalnie więcej ciepła, rozgrzewa się szybciej i na obrazie podczerwonym można ją łatwo zidentyfikować.

Na razie skuteczność metody badano na około 50 przypadkach, system wymaga doskonalenia, ale szanse na sukces wydają się bardzo duże. Nie można wykluczyć, że w przyszłości uda się zbudować podręczny instrument, dzięki któremu lekarze będą mogli sprawdzić podejrzane znamiona na ciele pacjenta.