Bohaterowie filmu "Armageddon", by uratować Ziemię, musieli wylądować na powierzchni groźnej asteroidy. NASA właśnie rozpoczęła przygotowania do realizacji takiej misji. Na wszelki wypadek. Taką treningową misję, która ma pokazać, jak mogłaby wyglądać praca astronautów na powierzchni asteroidy NASA zamierza przeprowadzić w październiku.

W tych dniach rozpoczęły się prace przygotowawcze w specjalnym podwodnym laboratorium Aquarius, na dnie oceanu u wybrzeży Florydy. Ekipy płetwonurków umieszczają tam niezbędne wyposażenie i odpowiednią skalną "scenografię", która ma przypominać rzeczywisty krajobraz asteroidy. Testy w laboratorium NEEMO (NASA's Extreme Environment Mission Operations) rozpoczną się 17 października i mają potrwać 10 dni.

To właśnie pod wodą astronauci trenują przed spacerami kosmicznymi i pod wodą też będą testować metody działania na asteroidzie. W przygotowaniach do spacerów kosmicznych podczas misji wahadłowców korzystają zwykle z gigantycznego basenu Neutral Buoyancy Laboratory w Centrum Kosmicznym Johnsona w Houston.

Laboratorium Aquarius, umieszczone 19 metrów pod wodą w pobliżu wysepki Key Largo służy do programów treningowych, w których prócz poruszania się i pracy w warunkach obniżonej grawitacji, ćwiczone są procedury reagowania w warunkach izolacji od środowiska zewnętrznego, kłopotów z komunikacją, czy innych nieprzewidzianych sytuacji.

Tak małe ciała niebieskie, jak asteroidy, mają na tyle nieznaczną grawitację, że praca na ich powierzchni w niczym nie będzie przypominała nawet spaceru po Księżycu. Na wypadek, gdyby kiedyś rzeczywiście taka misja była potrzebna, lepiej wiedzieć, czego się tam trzymać.