Mieszkaniec wsi Jasionka koło Parczewa w województwie lubelskim znalazł w swoim łóżku... śpiącego lisa. Jak się okazało, zwierzę było chore na wściekliznę.

Ponieważ lis nie chciał sam opuścić pościeli, gospodarz odstąpił mu swoje łóżko, a sam przenocował w sąsiednim pokoju. Następnego dnia strażacy z weterynarzem zmusili zwierzę do opuszczenia domu i na podwórku zabili je. Badania wykazały, że zwierzę było chore. Właściciel domu otrzymał nakaz zaszczepienia się przeciwko wściekliźnie i spalenia przedmiotów, z którymi miał styczność lis. Ani doświadczony parczewski weterynarz, ani okoliczni myśliwi dotychczas nie spotkali się z przypadkiem, by dzikie zwierzę weszło komuś do łóżka w domu.

00:25