Latający samochód terenowy o nazwie "Pegase" - czyli "Pegaz" - będzie już niedługo sprzedawany we Francji. Zapowiada to firma Vaylon ze Strasburga, która jest jego wynalazcą. Tam, gdzie ten pojazd nie będzie mógł jechać, wzbije się w powietrze.

"Pegase" będzie mógł poruszać się po drogach z prędkością do 100 km/h, jeździć po piasku, łąkach i niezbyt stromych wzgórzach. Latać będzie natomiast z prędkością do 80 km/h na wysokości do 3000 metrów. Żeby wzbić się w niebo - dzięki dużemu śmigłu i miękkiemu płatowi nośnemu, który przypomina kształtem spadochron - wystarczy mu w miarę płaski odcinek o długości 100 metrów.

Ten lekki pojazd, który przypomina skrzyżowanie samochodu rekreacyjnego typu buggy z motolotnią i paralotnią, może być sposobem na ominięcie zatłoczonych dróg. Francuska policja podkreśla jednak, że latanie nim będzie z powodów bezpieczeństwa zakazane nad aglomeracjami. Do tego kierowca - oprócz prawa jazdy - będzie musiał mieć licencję pilota motolotni.

Cena latającego samochodu sięgnąć ma 100 tysięcy euro.

"Pegasem" w wersji wojskowej zainteresowana jest również francuska armia, która chce m.in. wykorzystywać ten pojazd do akcji zwiadowczych lub ratunkowych. Dlatego też w opracowanie tego pojazdu zainwestowało francuskie ministerstwo obrony. "Pegase" może się okazać bardzo przydatny m.in. w razie wielkich katastrof naturalnych - takich jak trzęsienie ziemi czy powódź - kiedy wiele dróg jest nieprzejezdnych.