Tomasz Skory: 13 przypadków zarażenia wąglikiem w kraju tak wielkim jak Stany Zjednoczone to liczba, która może przerodzić się, przejść w epidemię?

Grzegorz Opala: Nie, to nie jest ten sposób rozprzestrzeniania zarazka wąglika, który mógłby się dalej szerzyć, ale w każdym tym miejscy gdzie on został rozprzestrzeniony wiemy o kolejnych zachorowaniach. Dlatego tak się dzieje, że tam jednak te zarazki wąglika są. Natomiast jako reguła nie przenosi się on z człowieka na człowieka.

Tomasz Skory: Czyli potrzebny jest jakiś czynnik, ten ciekawy, zastanawiający proszek, który zawiera zarodniki?

Grzegorz Opala: Same zarodniki muszą znaleźć się w powietrzu razem z tym proszkiem czy też zostać ewentualnie przeniesione do ust tak, żeby drogą pokarmową mógł się on w organizmie rozprzestrzeniać. Właściwie mamy trzy typy zakażenia: skórna postać, pokarmowa, oddechowa. W tych sytuacjach najgroźniejsza oczywiście jest oddechowa a zatem możliwość rozpylenia tego w powietrzu, skórze stanowi ewentualne zagrożenie. W tych wszystkich przypadkach są to pojedyncze zakażenia.

Tomasz Skory: Od kilku tygodni władze polskie zapewniają, że nie ma sygnałów o zagrożeniach bioterrorystycznych. Czy nie jest takim sygnałem poszerzenie pańskich uprawnień o koordynację działań w sprawie terroryzmu biologicznego?

Grzegorz Opala: Nie. Myślę, że jest to taka sytuacja jakbyśmy zastanawiali się dlaczego pomimo tego, że mamy pokój to jednak utrzymujemy armie czy kupujemy samoloty...

Tomasz Skory: Nie jest to według pana wywoływanie wilka z lasu?

Grzegorz Opala: Nie. Jest to tylko odpowiedź na informację co do tego co może ewentualnie się wydarzyć. Głównie myślę, że czym możemy być zagrożeni: Jeśli któreś z państw, szczególnie Stany Zjednoczone byłyby zaatakowane właśnie czynnikiem bioterrorystycznym, to można się liczyć, że część tych osób, w tym np. Polacy natychmiast wylatywaliby do Polski.

Tomasz Skory: Odnotował pan takie przypadki panicznej ucieczki z terenu skażonego?

Grzegorz Opala: Nie. Myślę, że ludzie pomimo pewnej paniki w Stanach Zjednoczonych muszą żyć normalnie i mieć z czego żyć.

Tomasz Skory: Czy Polska jest wyposażona w odpowiednie ilości leków, antybiotyków, laboratoriów, które byłyby w stanie zaradzić zagrożeniu wąglikiem i innymi chorobami zakaźnymi?

Grzegorz Opala: Jeśli chodzi o leki to jesteśmy dla normalnych sytuacji wyposażeni. W tej chwili jednak zwiększamy zasoby antybiotyków tak, żeby być przygotowanym na zwiększone potrzeby. Co do laboratoriów, akurat jeśli chodzi o ten typ zakażeń nie jest on skomplikowany i tutaj również jesteśmy w stanie łatwo identyfikować ten czynnik.

Tomasz Skory: Odizolowanie chorych od otoczenia – ile mamy łóżek na oddziałach zakaźnych panie profesorze?

Grzegorz Opala: My nie utrzymujemy zbyt wiele łóżek, które byłyby przeznaczone na ten cel. Powiedziałbym, że jest to działanie trochę innego typu, które wymaga sprawnego opróżnienia takich obiektów, które by pozwalały na znacznie liczniejszą izolację.

Tomasz Skory: Czyli wydzielenie jakichś szpitali, które zajmowały by się wyłącznie tym?

Grzegorz Opala: To niekoniecznie muszą być szpitale.

Tomasz Skory: Mogą być oddziały po prostu. Panie profesorze czy lekarze pogotowia ratunkowego są przygotowani do rozpoznania zarażenia wąglikiem, ospą?

Grzegorz Opala: Myślę, że w sensie takim bardzo podstawowym każdy lekarz ta informację ma, ale trzeba mu przypomnieć, bo wielu z nas kończyło studia już dość dawno i nie był to obszar takiej informacji, która jest powtarzalna i stale odnawiana. Dlatego są przygotowywane materiały w tej chwili, które zostaną w najbliższym czasie rozprowadzone. Nie wykluczamy również możliwości użycia do tego celu także i telewizji.

Tomasz Skory: Telewizja będzie przekazywała lekarzom informacje na temat ewentualnego zagrożenia i rozpoznawania wąglika?

Grzegorz Opala: Nie, bardziej chodzi tutaj o solidną informację dla wszystkich obywateli, którzy nie mogą wpadać w panikę przy banalnej infekcji, ale jednocześnie muszą mieć świadomość kiedy zgłosić się do lekarza.

Tomasz Skory: Panie profesorze czy w polskich laboratoriach są bakterie ospy, wąglika, gorączki krwotocznej – takie bakterie, które mogłyby stać się ewentualnym środkiem ataku?

Grzegorz Opala: Dla celów identyfikacyjnych znajdują się testy przeciwko tym właśnie bakteriom, które potrafimy identyfikować.

Tomasz Skory: Bakterie, których można by użyć jako broń?

Grzegorz Opala: Nie. Takich hodowli dla takich celów w naszych laboratoriach się nie prowadzi.

foto Marcin Wójcicki RMF Warszawa