Wystarczy dmuchnąć, a odpowiednie urządzenie podpowie lekarzowi, na co chorujemy. Niebawem tak może wyglądać jedno z podstawowych badań diagnostycznych - donosi "Dziennik Polski".

W oddechu osób cierpiących na nerki krakowscy naukowcy znaleźli trimetyloaminę - związek, którego nie wykryto w próbkach pobranych od zdrowych ochotników.

Na przewlekłą chorobę nerek cierpi w Polsce około 4 miliony osób. Wczesne wykrycie schorzenia, za pomocą analizy oddechu, pozwoli uchronić nerki przed zniszczeniem oraz koniecznością przeszczepu.

Testy oddechowe nie wykluczą tradycyjnej diagnostyki, ale mogą pomóc we wczesnych fazach choroby, kiedy wiele innych objawów jest utajonych - pisze "Dziennik Polski".

Krakowscy badacze analizą składu oddechu zajmują się od 2006 r. Współpracują m.in. z ośrodkami w Innsbrucku, Rostocku, Bratysławie, Toruniu.

"Dziennik Polski"