Skąd my to znamy? Jedziemy tramwajem i - chcąc, nie chcąc - musimy słuchać rozmowy przez komórkę, którą prowadzi ktoś na drugim końcu wagonu. Nie chcemy tego słuchać, ale słyszymy i... denerwujemy się coraz bardziej. Psychologowie z Cornell University twierdzą, że odkryli, dlaczego tak bardzo denerwują nas cudze rozmowy telefoniczne i dlaczego tak trudno nam ich... nie słuchać.

Wyniki badań, które zostaną opublikowane na łamach czasopisma "Psychological Science" pokazują, że najbardziej stresuje nas fakt, że słyszymy tylko jedną stronę takiej rozmowy. To sprawia, że podświadomie chcąc zrozumieć, o co w niej chodzi, musimy poświecić jej więcej uwagi i wbrew naszym intencjom, silniej się na niej skoncentrować. W konsekwencji czujemy się coraz bardziej poirytowani.

Naukowcy z Cornell University badali koncentrację 41 studentów, którzy słuchali dialogu dwóch osób, albo rozmowy prowadzonej przez komórkę. Okazało się, że słuchając tylko jednej strony rozmowy, popełniali w testach więcej błędów, byli mniej skoncentrowani. Wygląda na to, że słuchanie cudzej rozmowy przez telefon może utrudniać nam wykonywanie zadań, na przykład... prowadzenie samochodu. Jeśli tak, pasażerowie także powinni używać urządzeń głośnomówiących.

Według szacunków International Telecommunications Union, w tej chwili na świecie około 4 miliardów 600 milionów osób ma telefony komórkowe. Szansa, że akurat w tej chwili nikt obok nas nie rozmawia przez komórkę z każdą chwilą maleje.