Lądownik Philae opada z sił. Zużywa energię baterii wewnętrznych, nie dostaje zbyt dużo prądu z baterii słonecznych. Europejska Agencja Kosmiczna informuje, że jedna z nich oświetlona jest przez godzinę i 20 minut raz na ponad 12 godzin, dwie pozostałe przez 20-30 minut. To zdecydowanie za mało, by na dłuższą metę podtrzymać aktywność lądownika. Mimo to większość urządzeń Philae pracuje normalnie i wciąż zbiera dane.

Wieczorem uruchomiono szereg urządzeń pomiarowych, w tym polski penetrator MUPUS do badań temperatury, a także aparat do wiercenia i pobierania próbek gruntu. Dane na temat ich pracy zostały częściowo przesłane na Ziemię, są opracowywane. Zdecydowana większość aparatury badawczej lądownika pracuje normalnie. Kolejna sesja łączności z Philae nastąpi wieczorem. Centrum kontroli misji liczy, że baterie jeszcze się nie wyczerpią i przesłanie kolejnych danych będzie możliwe.

Eksperci ESA przeglądają zdjęcia przesłane przez sondę Rosetta w nadziei, że uda się znaleźć miejsce, gdzie Philae ostatecznie wylądował. Nie wykluczają, że mogą znaleźć obraz z chwili, gdy lądownik wykonywał skok nad powierzchnią jądra komety, co mogłoby pomóc ocenić, gdzie ostatecznie mógł się znaleźć. To mogłoby wyglądać podobnie do tego, co widać na powyższym zdjęciu, wykonanym jeszcze podczas fazy opadania Philae.

Szczególne znaczenie dla badań jądra komety ma praca wiertła, które ma pobrać materiał i dostarczyć go do badań na pokładzie lądownika. Wiertło wysunęło się minionej nocy na 25 centymetrów. Nie wiadomo jednak, czy dotknęło gruntu i tym bardziej, czy pobrało próbkę. To informacje, które powinny pojawić się wieczorem.

Kierownictwo misji zapowiada wykonanie manewrów, które dałyby szansę zmiany ustawienia lądownika w nadziei, że poprawi to oświetlenie baterii słonecznych i przedłuży żywotność Philae. Ponieważ jednak takie działania mogą równie dobrze pogorszyć sytuację, zostaną podjęte po zebraniu tak dużej ilości danych, jak to tylko możliwe.

Lądownik na bieżąco zapisuje dane pomiarowe, jeśli nie będzie mógł ich przesłać i zapadnie w stan uśpienia, te dane nie zostaną utracone. Istnieje niewielka, ale realna szansa, że podczas dalszego lotu, kiedy kometa zbliży się do Słońca, warunki oświetlenia baterii słonecznych poprawią się na tyle, że Philae będzie mógł się obudzić i ponownie nawiązać łączność.