Życie nie przestaje nas zadziwiać. Międzynarodowy zespół naukowców odkrył właśnie kolonie bakterii, żyjące pod lodem zamarzniętego jeziora na Antarktydzie.

Temperatura około minus 13 stopni Celsjusza, gigantyczne, sięgające 20 procent zasolenie, brak tlenu i brak światła - to jak się wydawało warunki nie dające życiu żadnych szans. A jednak.

W solance pobranej spod kilkunastometrowej warstwy lodu na jeziorze Vida, odciętej od świata zewnętrznego od co najmniej 2800 lat, znaleziono bakterie, które żyją. Ich przemiana materii jest niezwykle powolna, ale najwyraźniej wcale im to nie przeszkadza. Pod lodem mają wodór, bogactwo związków azotu i skałę z dużą zawartością żelaza.

Zachodzące tam reakcje chemiczne muszą im dostarczać wystarczającej ilości energii. To odkrycie przesuwa znane nam granice, w których życie może istnieć, pokazuje też, że znalezienie życia poza Ziemią ale w naszym Układzie Słonecznym może nie być niemożliwe.

Jeśli bakterie żyją pod lodem jeziora Vida, mogą kryć się też pod lodem księżyca Jowisza Europy, czy krążącego wokół Saturna Enceladusa.