Huragany i wichury – takie, według synoptyków, będzie lato i jesień w Stanach Zjednoczonych. Ekspertów niepokoi jednak bardziej podejście mieszkańców zagrożonych terenów, którzy te prognozy traktują nadzwyczaj beztrosko.

Wstępne przewidywania mówią o trzech potężnych wichurach, które mają nawiedzić USA między pierwszym czerwca a trzydziestym listopada. Zupełnie spokojnie do tych zapowiedzi podchodzą mieszkańcy Florydy – stanu, który w zeszłym roku nawiedziły cztery potężne huragany.

By sprawdzić, jak mieszkańcy Florydy zamierzają się przygotować na nadejście żywiołu, przeprowadzono specjalne badania. Okazało się jednak, że połowa ankietowanych nie obawia się nadejścia huraganu, a jedna czwarta nie zamierza robić absolutnie nic, by przygotować się na atak wichur. Nie zmienią tego nawet wyraźne ostrzeżenia. Kolejne 25 procent badanych zamierza co prawda uciekać przed huraganem, ale dopiero pół godziny przed zapowiadanym nadejściem żywiołu.

- To niebezpieczne szaleństwo - załamują ręce specjaliści z Narodowego Centrum ds. Huraganów. Zeszłoroczne ataki huraganów pochłonęły bowiem 117 istnień ludzkich i zniszczyły tysiące domów. Strach pomyśleć, co musiałoby się stać, by mieszkańcy Florydy wzięli sobie ostrzeżenia synoptyków do serca.