Zdjęcie Klaudii Cechini, fotografki z Krakowa uznawanej za prekursorkę artystycznego selfie, znalazło się w wydanym w Wielkiej Brytanii albumie obejmującym 200 lat historii fotografii. Zdjęcia Polki znalazły się obok prac najsłynniejszych fotografów świata. Rozmawiamy z polską artystką o tym, czym jest artystyczne selfie i czy można osiągnąć sukces w świecie fotografii robiąc zdjęcia telefonem.

REKLAMA

Michał Dobrołowicz: Do ciebie przylgnęła już ta etykietka "selfie artystyczne". Nie lubisz tej etykiety?

Klaudia Cechini: Uważam, że ona jest niezgodna z moimi zdjęciami. Gdy ja zaczęłam robić zdjęcia, nie było w ogóle czegoś takiego jak "selfie". Przyporządkowano mnie więc do czegoś, co dopiero teraz się dzieje i co dopiero teraz jest zjawiskiem. Wrzucono mnie do pewnego wora. Ale z drugiej strony jeśli ktoś uważa mnie za prekursorkę artystycznego selfie - bo tak jestem nazywana - to myślę sobie, że nie warto z tym walczyć, bo jest to jakieś wyróżnienie.

"Selfie" większość z nas kojarzy z fotografią z dziubkiem. Twoje zdjęcia są inne. Jakie?

Moje jest przede wszystkim bardzo emocjonalne. To jest portret emocji, a nie dziubek. (śmiech) U mnie przede wszystkim na pierwszym miejscu grała emocja i według tego ustawiałam się do zdjęć. W żadnym stopniu nie skupiałam się na tym, żeby ładniej wtedy wyglądać, żeby robić dziubek, żeby wyglądać modnie. Zależało mi na wyrażeniu swojego wnętrza.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

POSŁUCHAJ ROZMOWY MICHAŁA DOBROŁOWICZA Z KLAUDIĄ CECHINI

W dziubku nie ma emocji?

(śmiech) Jakby to powiedzieć? Uważam, że w dziubku nie ma emocji! Dziubek powiększa usta i wydaje mi się, że jest to czysto powierzchowna rzecz. Nie widzę w tym emocji.

Jaka jest więc recepta, żeby te emocje wydobyć?

To zależy od tego, jakie kto ma wnętrze. Ja jestem osobą zamkniętą, która nie lubi mówić o swoich sprawach. Wszystko zależy od tego, kto jaką ma psychikę i jak się wyraża.

Twoje selfie pokazuje nie tylko twarz, ale często całe ciało.

Jestem zakochana w ciele. Uważam, że jest piękne. Pokazuje go w odpowiedni sposób to jest czysta przyjemność. Piękna istota ludzka w pięknym ciele to jest dla mnie coś pięknego.

Myślisz, że to właśnie emocje zostały docenione przez Brytyjczyków? Myślę o tej słynnej publikacji...

Mam nadzieję, że tak, ponieważ nieraz spotykałam się z określeniami o moich zdjęciach i wyrażających się w zdaniu: "Słów nie potrzeba, żeby je zrozumieć, tu wszystko widać!". Byłam wiele razy nagradzana na różnego rodzaju wystawach, myślę, że ktoś mógł dostrzec te emocje.

Drugie - poza "selfie" - hasło kojarzone z tobą brzmi: "Artystka nieznana w Polsce, ale bardzo doceniana za granicą". Jak reagujesz na to zdanie?

Troszeczkę uważam, że to jest prawda. Jakiś czas temu wybrano 10 najlepszych "iphonograwców" na świecie i ja byłam wśród nich. Mój dobry znajomy, który był założycielem gazety "Rolling Stone", był pierwszym fotografem, który zauważył mnie na jednej z wystaw. Teraz myślimy o wydaniu mojego albumu w Stanach.

Jakie reakcje wzbudza to, że zdjęcia robisz telefonem, a nie profesjonalnym, ciężkim, olbrzymim sprzętem?

Zwykle spotykam się z taką reakcją, że "Też kupię sobie taki telefon, to będę robić takie zdjęcia!". Nigdy nie brałam tego do siebie, ponieważ jednak wiem, czym są moje zdjęcia. I nieważne, czym to robię. Ważne jest to, co znajduje się na tym zdjęciu i czy to kogoś porusza czy nie.

Jest recepta na dobre zdjęcie, z którego fotograf jest po prostu zadowolony?

Przede wszystkim to powinno być prawdziwe zdjęcie. Na zasadzie: nic nie kamuflować, nie udawać, nie wstydzić się własnych słabości, pokazywać je. Smutek i problemy życia codziennego są dla mnie najbardziej interesujące.

Fotografujesz tylko ludzi. Zwierzęta odpadają, przedmioty też odpadają?

Tak jak mówiłam, jestem zakochana w ciele ludzkim, przede wszystkim kobiecym. Przede wszystkim ciało, a nie zwierzaczki i tym podobne.

A gdyby przyszedł do ciebie bardzo przystojny mężczyzna i poprosił o kilka zdjęć, to jak zareagowałabyś?

Mogłabym zrobić zdjęcia, tylko na bok chciałabym odłożyć to, że jest bardzo przystojny. Żeby to nie było na pierwszym planie. Żeby znaleźć przeciwwagę w tej sesji.

(md)