Zawód kaskadera to jeden z najbardziej niebezpiecznych zarówno fizycznie jak i psychicznie zawodów. Wytrwałym od lat w tej profesji jest 71-letni Jackie Chan. Gwiazdor nie zamierza rezygnować z kaskaderki i będzie wykonywał podobne popisy aż do przejścia na emeryturę. Czyli nigdy – śmieje się Chan.
- Jackie Chan zainspirowany twórczością Bustera Keatona i Harolda Llyoda zmienił kino na zawsze.
- Kaskader wierny tradycją i wykonuje samodzielnie swoje akrobacje, aby nadać realizm.
- Aktor powróci na ekran z nowymi trikami w kultowej roli.
Pochodzący z Hongkongu, znany na całym świecie z takich filmowych perełek jak "Policyjna opowieść" czy "Pijany mistrz", aktor Jackie Chan jest związany z kinem od 5. roku życia. Zainspirowany twórczością Bustera Keatona i Harolda Llyoda stara się podwyższyć poziom azjatyckiego kina sztuk walki. W filmach, w których sam występuje (będąc często również ich reżyserem i producentem), w ślad za swymi mistrzami łączy nadzwyczajną sprawność fizyczną z komizmem. Jackie Chan wciela się przeważnie w pozytywnych bohaterów, którzy dzięki ciężkiej pracy i cudownemu usposobieniu kradną serca ludzi dookoła.
"Po statystowaniu w dwóch filmach Bruce’a Lee: "Wściekłych pięściach" i "Wejściu smoka", niedługo potem błyszczał już na pierwszym planie, zawsze osobiście wykonując popisy kaskaderskie.
Kiedy robisz to nieustannie od 64 lat, nie potrzebujesz już przygotowania fizycznego. Wszystko masz w sercu i duszy: to taka pamięć mięśniowa. Zawsze wykonuję swoje popisy kaskaderskie, to mnie definiuje. I nie zmieni się do czasu mojego odejścia na emeryturę. Czyli nigdy - wyznaje Chan w rozmowie z magazynem "Haute Living".
Zawód kaskadera zaczął funkcjonować na początku XX wieku. To wtedy pojawiły się pierwsze płatne występy. Kaskaderzy samodzielnie wykonywali niebezpieczne akrobacje. W swoich filmach Jackie Chan osobiście wciela w życie wszystkie popisy kaskaderskie. Przez lata wiązało się to z ogromną liczbą mniej lub bardziej poważnych kontuzji. Pozostaje jednak wierny klasycznym metodom tworzenia filmów.
W dawnych czasach nie mieliśmy innego wyjścia. Trzeba było skakać, skakaliśmy. Tyle. Z dzisiejszymi komputerami aktorzy mogą zrobić wszystko. Brakuje w tym tylko realizmu - mówi Chan.
Już 30 maja do kin na całym świecie trafi najnowszy film z udziałem Chana: "Karate Kid: Legendy". Po sukcesie serialu "Cobra Kai" kontynuującego wątki głośnego "Karate Kid", familijne uniwersum karate trafi z powrotem na duży ekran.
Opracowanie: Marcelina Żuchowicz