Na łódzkim cmentarzu komunalnym Doły pochowano znanego piosenkarza Bogusława Meca. Artysta zmarł 10 marca w szpitalu w Zgierzu, miał 65 lat. Pośmiertnie został odznaczony srebrnym medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.

REKLAMA

W ostatniej drodze piosenkarzowi towarzyszyła nie tylko rodzina, ale też tłumy łodzian. Uroczystości rozpoczęła krótka modlitwa ekumeniczna. Poprowadzili ją ksiądz katolicki i pastor parafii ewangelicko-augsburskiej, z którą był związany Mec. Pastor podkreślał, że Mec był człowiekiem bezinteresownym i darzącym miłością wszystkich ludzi. O piosenkarzu ciepło opowiadał także jego przyjaciel Krzysztof Cwynar.

Pogrzeb artysty miał muzyczną oprawę. W cmentarnej kaplicy odtworzono utwór zespołu Dżem - "Do kołyski", a na skrzypcach zagrał łódzki jazzman Maciej Szewczyk. Na uroczystościach nie mogło zabraknąć również utworów zmarłego artysty, które odtworzono na zakończenie pogrzebu.

Bogusław Mec urodził się w 1947 roku w Tomaszowie Mazowieckim. Ukończył Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Łodzi. W 1970 roku zadebiutował na Łódzkiej Giełdzie Piosenki, a już dwa lata później zwyciężył w opolskim festiwalu, wykonując swój największy przebój - "Jej portret". W następnych latach muzycznej kariery, Mec nagrywał kolejne przeboje, m.in. "Na pozór", "Zgubiłem się", "Może znajdę" i "Z wielkiej nieśmiałości". Artysta występował na wielu festiwalach, koncertował w całej Polsce, a także w ZSRR. Współpracował także z większością polskich orkiestr. W 1977 roku, jego piosenka wykonana w duecie z Ewą Dębicką "Mały, biały pies", otrzymała nagrodę w Opolu. W 1980 roku Mec otrzymał tam kolejną nagrodę za utwór "W białej ciszy powiek" (ta sama piosenka wygrała Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu OIRT w Pradze). Na początku lat 90. artysta wrócił do malarstwa. Później występował z serią recitali "Śpiewający wernisaż", w których łączył piosenkę i malarstwo. Piosenkarz od 2001 roku walczył z białaczką. Powrócił jednak na scenę, a w 2008 roku ukazała się jego ostatnia płyta zatytułowana "Duety".