Kancelaria Premiera chce, aby Polski Instytut Sztuk Filmowej cofnął dotację dla filmu „Tajemnica Westerplatte” – informuje „Gazeta Wyborcza". Obraz, który miał być superprodukcją, może się okazać wielkim skandalem. Scenariusz oprotestował m.in. Andrzej Drzycimski, autor biografii majora Henryka Sucharskiego.

REKLAMA

Obietnicę dofinansowania filmu kwotą 3,5 mln zł twórcy otrzymali od instytutu w maju. "Tajemnica Westerplatte" miała być superprodukcją opowiadającą o konflikcie między majorem Henrykiem Sucharskim a jego zastępcą, kapitanem Franciszkiem Dąbrowskim.

W podtytule autor stwierdza, że to historia oparta na faktach. Zamiast tego mamy koktajl ze skandalicznych fantasmagorii, wymysłów. Według scenariusza dochodziło do licznych przypadków dezercji. Co więcej, schwytani dezerterzy byli zabijani przez oficera i podoficera bez sądu polowego. Nie ma żadnych źródeł historycznych, które by mówiły o choć jednym takim przypadku - powiedział dr Andrzej Drzycimski. Zaznaczył, że w scenariuszu pijany obrońca sika na portret marszałka Rydza-Śmigłego. Z kolei inni żołnierze w obleśny sposób liżą pornograficzne karty.

W związku z zarzutami stawianymi scenariuszowi zwróciliśmy się do historyków o opinie. Chcemy też, by scenarzysta wskazał źródła, na jakich się oparł. Nie dostarczy ich, to film nie powstanie - podkreśliła Anna Godzisz, rzeczniczka Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.