​Brytyjska policja poinformowała, że przeprowadzona sekcja zwłok piosenkarza George'a Michaela, zmarłego w niedzielę, nie dała jednoznacznych wyników. Konieczne będą dalsze badania, aby ustalić przyczynę jego śmierci - podał serwis BBC. Wyniki będą znane za kilka tygodni.

REKLAMA

Na temat przyczyn śmierci George’a Michaela spekulują brytyjskie media. Podają, że od co najmniej 5 lat chorował na płuca. Miał odczuwać komplikacje po ostrym zapaleniu, jakie przeszedł podczas trasy koncertowej w Europie w 2011 roku. Lekarze w austriackiej klinice przeprowadzili wówczas zabieg tracheotomii. Polega on na otwarciu tchawicy i zewnętrznym udrożnieniu dróg oddechowych.

Policja hrabstwa Oxfordshire w nocy z niedzieli na poniedziałek informowała, że traktuje śmierć artysty na tym etapie śledztwa jako "niewyjaśnioną, ale nie podejrzaną".

Według doniesień, George Michael miał umrzeć na niewydolność serca. Takie informacje przekazał mediom jego partner, który w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia znalazł go martwego w jego rezydencji w hrabstwie Oxfordshire. Jednocześnie pojawiły się pogłoski o uzależnieniu od heroiny i niezdrowym trybie życia.

Według anonimowych źródeł, na które powołują się brytyjskie media, piosenkarz nigdy nie powrócił do pełnego zdrowia po komplikacjach sprzed lat - jego płuca były niewydolne. George Michael, jak się podkreśla, był też nałogowym palaczem. Od dłuższego czasy unikał pokazywania się w miejscach publicznych z uwagi na swoją wagę.

George Michael, urodzony w północnym Londynie jako Georgios Kyriacos Panayiotou, sprzedał podczas swojej kariery ponad 100 milionów płyt. Był współzałożycielem legendarnego zespołu "Wham!", który stworzył m.in. świąteczny hit "Last Christmas". Nagrywał m.in. z Arethą Franklin, Whitney Houston.

Po rozpadzie zespołu w 1986 roku rozpoczął niezwykle udaną karierę solową, stając się jednym z najbardziej znanych artystów muzyki popularnej w historii. Aż 11 jego singli znalazło się na czele listy przebojów w Wielkiej Brytanii; w 2008 roku magazyn "Billboard" sklasyfikował go na 40. miejscu listy najpopularniejszych artystów w historii.

Po śmierci partnera (w 1993 roku) Michael upublicznił informację, że jest homoseksualistą, i stał się zaangażowanym aktywistą na rzecz praw mniejszości seksualnych.

Według mediów przed śmiercią pracował nad kolejnym albumem, a także filmem dokumentalnym z udziałem m.in. Eltona Johna i Steviego Wondera.

(łł)