Rzeźba "Tindaro" Igora Mitoraja została sprzedana na Aukcji Rzeźby i Obiektów Przestrzennych Polswiss Art za rekordową kwotę 6,89 mln zł (z opłatami aukcyjnymi), przy cenie wywoławczej 4 mln zł. To najwyższa cena, jaką osiągnęło dzieło artysty na rynku aukcyjnym. "Rekord, który cieszy, ale nie dziwi, ponieważ jest to największa i najbardziej rozbudowana narracyjnie praca Igora Mitoraja, jaka kiedykolwiek była proponowana na aukcji, dodatkowo z prestiżową proweniencją i historią" – powiedziała Marzena Karpińska, wiceprezes Polswiss Art. Rzeźba pozostanie w przestrzeni publicznej, ale jej nowa lokalizacja nie została jeszcze ujawniona.
Do końca września "Tindaro" można oglądać przy placu Trzech Krzyży w Warszawie, przed hotelem Sheraton Grand. Monumentalna, czterometrowa głowa z brązu waży 2,6 tony i powstała w 1997 roku na zamówienie firmy KPM, stając pierwotnie w paryskiej dzielnicy La Défense.
Rzeźba przedstawia głowę młodego mężczyzny, nawiązującą do Tyndareosa, króla Sparty i ojca Heleny Trojańskiej. Mitoraj wykonał kilka wersji tej postaci, które można zobaczyć w różnych miejscach na świecie (w Lukce, Florencji czy Piazza Armerina). Jego dzieła "łączą klasyczną urodę z destrukcją wywołaną upływem czasu; widać w nich wyraźne napięcie między doskonałością a ułomnością". Jak podkreślono w katalogu aukcji: "Fragmentaryczność nie jest tu efektem zniszczenia, lecz zabiegiem, który - niczym ruiny antycznego świata - skłania do refleksji nad przemijaniem, pamięcią i trwałością sztuki, ale też z wielką mocą przywołuje wzniosłość, majestatyczność i heroiczność życia".
Wyjątkowym elementem "Tindaro" jest rozbudowana tylna część rzeźby z dwoma filarami i reliefami, będącymi cytatem z innej pracy artysty pt. "Argos", oraz motywem meduzy. Dzięki temu "Tindaro" staje się "rzeźbą w rzeźbie" - artystycznym autocytatem.
Sztuka antyczna była i jest dla mnie ideałem, a także wiąże się z nostalgią za utraconym rajem - mawiał Mitoraj.
Igor Mitoraj (1944-2014) to polski rzeźbiarz o międzynarodowej sławie, który od 1968 roku tworzył głównie za granicą. Jego kariera rozwinęła się po przeprowadzce do włoskiej Pietrasanty, gdzie - dzięki wsparciu znanej włoskiej krytyk sztuki Marii Angiolillo - zorganizował pierwszą wielką wystawę w Zamku Świętego Anioła w Rzymie w 1985 roku. W jej następstwie otrzymał zamówienia na liczne monumentalne realizacje w Europie.
Nie lubię rzeźby, na którą patrząc, wszystko się od razu widzi; trzeba odkryć ją samemu i długo dochodzić do sedna. Myślę, że sztuka powinna intrygować widza. Być tajemnicą. Może nawet zachować swój sekret na zawsze - uważał rzeźbiarz.