W paryskim Luwrze rusza jedna z największych wystaw arcydzieł Leonarda da Vinci, jaka kiedykolwiek została zorganizowana. "Ekspozycja stulecia" - tak zapowiadały ją francuskie media. Zwiedzający mogą zobaczyć ponad 160 dzieł m.in. z Francji, Włoch, Watykanu, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Rosji. Eksperci przypuszczają, że wystawa ta - zorganizowana z okazji 500. rocznicy śmierci włoskiego geniusza - może przyciągnąć blisko 2 miliony zwiedzających, co będzie paryskim rekordem wszech czasów.

REKLAMA

/ Marek Gładysz / RMF FM
/ Marek Gładysz / RMF FM
/ Marek Gładysz / RMF FM
/ Marek Gładysz / RMF FM
/ Marek Gładysz / RMF FM
/ Marek Gładysz / RMF FM
/ Marek Gładysz / RMF FM
/ Marek Gładysz / RMF FM
/ Marek Gładysz / RMF FM
/ Marek Gładysz / RMF FM

Dyrekcja Luwru podkreśla, że w jednym miejscu zgromadzonych zostało wiele z najsławniejszych arcydzieł Leonarda da Vinci. Przedsięwzięto więc nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, choć eksperci odmawiają zdradzenia szczegółów. Przypomnijmy, że prawie w ostatniej chwili sąd administracyjny zgodził się na wypożyczenie paryskiemu muzeum dzieł znajdujących się w ojczyźnie mistrza renesansu. We Francji eksponowany jest m.in. najbardziej znany na świecie rysunek da Vinci - zwany "Człowiekiem witruwiańskim" (właściwy tytuł: "Proporcje ciała ludzkiego według Witruwiusza") - ale tylko do końca grudnia, choć wystawa będzie trwać dwa miesiące dłużej. Włoskie władze odmówiły dłuższego wypożyczenia tego rysunku.

Wystawa zaczęła bić rekordy popularności na długo przed jej otwarciem. Sprzedano już około 200 tys. wejściówek. Dyrekcja Luwru ostrzega turystów z całego świata, że tym razem każdy chętny musi obowiązkowo wykupić na stronach tego muzeum wejściówkę na konkretny dzień i godzinę, która kosztuje 17 euro. W przeciwnym razie muzeum zaczęłoby pękać w szwach. Oznacza to, że ktoś, kto nie dokonał rezerwacji w sieci, nie będzie mógł zwiedzić wystawy. Dotyczy to również osób w wieku do 26 lat z Polski i innych krajów Unii Europejskich, którzy mogą zwiedzać te ekspozycje bezpłatnie - muszą one mimo wszystko rezerwować darmowe wejściówki na stronach internetowych Luwru. Nie ma już wejściówek na pierwsze dwa tygodnie wystawy.

Do końca lutego turyści z całego świata będą mogli podziwiać tak sławne obrazy i rysunki Leonarda da Vinci jak "Święta Anna Samotrzecia" (właściwie: Dziewica z Dzieciątkiem i Święta Anna"), "Jan Chrzciciel", "La Belle Ferronière", "Portret Muzyka" czy "Człowiek witruwiański" (właściwy tytuł: "Proporcje ciała ludzkiego według Witruwiusza"). Jest też m.in. kopia fresku "Ostatnia Wieczerza", zdjęcia rentgenowskie wielu arcydzieł (dzięki którym widać etapy ich tworzenia) oraz dzieła innych artystów z tej samej epoki.

Korespondent RMF FM Marek Gładysz donosi jednak, że najsławniejszy obraz włoskiego mistrza - "Mona Lisa"- nie został przeniesiony do tej części wystawy, gdzie odbywa się wystawa. Został piętro wyżej w miejscu, gdzie zawsze jest eksponowany. Niektórzy obserwatorzy są zdziwieni, że wiele prestiżowych placówek ekspozycyjnych z różnych krajów zgodziło się wypożyczyć cenne dzieła, które musiały odbyć długie podróże - a sama dyrekcja Luwru nie poczyniła wysiłku, by włączyć do wystawy "Monę Lisę", która wisi kilkadziesiąt metrów dalej.