Świat Jamesa Bonda staje się coraz bardziej przejrzysty. Jeszcze kilka lat temu szefostwo brytyjskiego wywiadu było anonimowe. Dziś przewodzący MI6 sir Alex Younger udziela wywiadów i pokazuje twarz w mediach. Podczas rozdania nagród dla kobiet za wybitne osiągnięcia w informatyce zdradził pewien ważny sekret, który zaskoczy niejednego fana Jamesa Bonda.

REKLAMA

Zapewne pamiętamy sympatycznego Q, który pojawia się w każdym filmie o agencie 007. Konstruuje dla niego samochody pływające pod wodą, eksplodujące długopisy czy zegarki, które potrafią laserem ciąć beton. Od samego początku powstawania filmów o Bondzie w rolę Q wcielali się mężczyźni. Tymczasem sir Alex Younger zdradził, że w rzeczywistości jest nim kobieta.

Szef MI6 nie podał żadnych innych szczegółów poza tym, że podjął decyzję o zdemaskowaniu płci Q w jednym tylko celu - by podkreślić, że w jego służbach panuje równouprawnienie, a stereotyp agenta, który musi być mężczyzną, przeszedł do lamusa. Zaledwie w ubiegłym roku kontrwywiad umieścił ofertę pracy na stronach internetowych przeznaczonych dla młodych matek. Ogłoszenie to spotkało się z dużym zainteresowaniem i było szeroko komentowane w mediach.

Kinomani przyzwyczaili się do ekscentrycznego Q, trochę szalonej, ale genialnej postaci. Świetnie odgrywał go John Cleese z Cyrku Monty Pythona, a w ostatnich filmach znacznie młodszy od niego Ben Wishaw. Komentatorzy zauważają, że jeśli w tej roli kiedykolwiek pojawi się kobieta, to będzie bardziej zorganizowana i zdyscyplinowana, niż przyzwyczaiły nas do tego dotychczasowe filmy.

Seria o Bondzie ewoluuje, tak jak ewoluuje otaczający nas świat. Jeśli chodzi o głównego bohatera, od dawna nie jest tym samym szarmanckim Bondem z przymrużonym okiem. Obserwatorzy podkreślają, że ostatnie filmy przypominają bardziej ostre thrillery niż zrobione z dużym dystansem, zabawne półkomedie, do jakich przed laty przyzwyczaili widzów producenci tej słynnej serii.


(j.)