Wokalistka, psycholożka, cukierniczka, a nawet aktorka – Kasia Cerekwicka od lat zaskakuje swoimi talentami. Jak się ona miewa? Sprawdził to Kuba Śliwiński w podcaście "Co u nich słychać?". Artystka w szczerej rozmowie zdradziła, jak wyglądały kulisy powrotu na festiwal w Opolu, dlaczego nie chciałaby jechać na Eurowizję, a także jaką płytę planuje niedługo wydać. "Nie silę się już na hit radiowy. Dotarło do mnie, że jestem typowym altem lirycznym i lubię śpiewać swoje ballady. Tym razem mam coś innego do przekazania" - mówiła wokalistka.
Fani Kasi Cerekwickiej mogą niebawem spodziewać się nie lada gratki. Artystka przygotowuje album, w którym wraca do swoich muzycznych korzeni - soulu oraz R&B. Zwróciła uwagę, że "praca nad krążkiem wymaga od niej autentycznych przeżyć i inspiracji". Co parę lat musi się coś u mnie otworzyć, żebym czuła, że mam coś do powiedzenia. Chcę, żeby to nie było wtórne, tylko rzeczywiście głęboko we mnie - mówiła.
Zapowiedziała, że nowa płyta nie jest próbą stworzenia kolejnego hitu radiowego. Artystka podkreśliła, że jako typowy alt liryczny lubi śpiewać swoje ballady. Tym razem mam coś innego do przekazania - wyznała i dodała, że pierwszych efektów pracy nad płytą można się spodziewać już jesienią.
Artystka zwróciła uwagę, że jej powrót na festiwal w Opolu spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem. Jej zdaniem znaczenie miał udział gwiazd, które na opolskiej scenie występują od bardzo dawna.
Zarówno mój występ, jak i cały koncert, w którym brałam udział, miał naprawdę sporą oglądalność i odbił się szerokim echem. Pojawiały się nawet bardzo miłe komentarze, że wreszcie wróciło stare, dobre Opole. Myślę, że główną przyczyną tak pozytywnego odbioru było to, że znów występowały gwiazdy takie jak Krystyna Prońko czy Halina Frąckowiak. To było największym atutem, że mogliśmy zobaczyć tak wiele wspaniałych artystów i cudownych wykonań - mówiła wokalistka.
Dodała też, że miło wspomina spotkania z artystami, których nie ma okazji na co dzień widzieć.
Bardzo się cieszę, że mogłam spotkać Ulę Dudziak i się przywitać, czy Halinę Frąckowiak. Nie wspominając już o Kasi Moś lub Ani Karwan, bo tu częściej się spotykamy. Chodzi o takie nazwiska, które ukształtowały ten muzyczny rynek już wiele lat temu i spowodowały, że muzyka polska ma ten poziom do tej pory - oceniła.
Kasia Cerekwicka wspominała krajowe eliminacje do Eurowizji w 2006 roku, kiedy otarła się o udział w konkursie. Natomiast artystka nie żałuje, że nie reprezentowała Polski.
Nie chciałam jechać na Eurowizję. To ogromna presja i niekoniecznie kończy się dobrze dla artysty - mówiła.
Zdaniem wokalistki konkurs nie zawsze jest sprawiedliwy. W dodatku wsparcie dla reprezentantów pozostawia wiele do życzenia - oceniła.
Kasia Cerekwicka jest absolwentką psychologii, co jej zdaniem "pomogło lepiej zrozumieć samą siebie i nauczyć się dbać o własne potrzeby". Wokalistka zwróciła też uwagę na znaczenie tego wykształcenia w pracy muzycznej.
Widziałam, jak ogromny wpływ mam na publiczność czy słuchaczy i stwierdziłam, że fajnie by było robić to w bardziej profesjonalny sposób. Jeżeli mam komuś pomagać dźwiękiem i słowem, czyli muzyką, to dobrze by było robić to bardziej umiejętnie - mówiła.
Artystka podkreśliła jednak, że osobiście zmagała się z trudnościami. Zmierzyć się z nimi pomogła jej nauka psychologii.
Bardzo długo nakładałam na siebie presję, że musiała "wszystko, zawsze wszędzie". Stawiałam siebie na drugim planie: moje potrzeby, zdrowie, nie tylko psychiczne, ale też fizyczne. To wszystko było na drugim miejscu. W pewnym momencie dotarło do mnie, że nie chcę, żeby muzyka mi zbrzydła. Muszę słuchać przede wszystkim siebie - wyznała.
Wokalistka mówiła również o swojej słodkiej pasji - pieczeniu i dekorowaniu m.in. tortów. Jej zdaniem "jest to bardzo relaksujące".
Jestem osobą kreatywną, zawsze nią byłam. Robiłam projekty ubrań, cuda wianki, naprawdę. Od jakiegoś czasu jestem rodzinną specjalistką od tortów, ale przejęłam to po mojej mamie - mówiła.
Dodała też, że najbardziej ceni moment, w którym może skupić się na dekorowaniu wypieków i puścić wodze fantazji.
Moje torty przede wszystkim bardzo ładnie wyglądają, są spektakularne. Lubię lepić te wszystkie kwiatki i inne ozdoby, a potem obsypywać brokacikiem spożywczym. A poza tym jest w pieczeniu tych ciast i dekorowaniu ich coś takiego relaksującego. Polecam to każdemu! - mówiła wokalistka.
Kasia Cerekwicka stwierdziła, że obecnie największą wartością jest dla niej spokój. Najważniejszy jest, drodzy państwo, święty spokój - podkreśla.
Niemniej, wokalistka snuje też plany o "wymarzonej płycie", która ma zająć szczególne miejsce w jej dorobku.
Wśród planów i marzeń do zagospodarowania pozostaje płyta, taka wymarzona. Chodzi o album, który poruszy pewną strunę i przyniesie przyjazny spokój. Do tego koncerty z taką energią, jak podczas osiemnastolecia płyty Feniks - podsumowała Kasia Cerekwicka, która była gościem podcastu "Co u nich słychać?" w Radiu RMF24.
Opracowanie: Tadeusz Węsierski.