Prawie osiem i pół miliona Niemców obejrzało w telewizji publicznej ZDF pierwszą część filmu fabularnego "Gustloff", opisującego zatopienie statku o tej nazwie na Bałtyku w 1945 roku.

REKLAMA

W opinii niemieckiej prasy film w reżyserii Josepha Vilsmaiera okazał się klapą. W końcu zakochani odnaleźli się: kapitan i jego narzeczona. Tak to jest w telewizji. Głębszego wrażenia z tego nie ma, podobnie jak z istoty sprawy, jaką jest "Gustloff" - zauważa "Sueddeutsche Zeitung". Gazeta skrytykowała obudowanie realnych wydarzeń fikcyjnymi postaciami i epizodami, nie mającymi nic wspólnego z rzeczywistością.

Statek "Wilhelm Gustloff" zatonął w rejonie Łeby po storpedowaniu przez radziecki okręt podwodny. Podróżowali nim marynarze Kriegsmarine i cywile. Według różnych źródeł na pokładzie było około 10 tysięcy ludzi. Uratowało się ponad 1200 osób.