W tym roku w okresie Wszystkich Świętych turyści i mieszkańcy Krakowa nie będą mogli zwiedzać podziemi klasztoru oo. Franciszkanów, gdzie przechowywane są unikatowe, zmumifikowane zwłoki zakonników i krakowskich mieszczan. W kryptach pojawiła się wilgoć i grzyb. Do dziś nie udało się ustalić, w jaki sposób do podziemi dostała się woda.

REKLAMA

Wysoka wilgotność (normalnie sięgała 50 proc., teraz dochodzi do 90 proc.) w podziemiach krakowskiego klasztoru spowodowała, że na kilku mumiach pojawiły się pasożyty, które niestety zaczęły atakować również kolejne zmumifikowane zwłoki.

Niewykluczone, za kilka miesięcy mumie przechowywane w kryptach od kilkuset lat po prostu się rozpadną – alarmuje ojciec zakonu gwardian Zenon Duda. W tej chwili następuje naturalny rozkład tych ciał tak, jakby były pochowane w grobach w ziemi.

Konserwator Piotr Białko podkreśla, że trzeba jak najszybciej znaleźć źródło wycieku wody. Być może woda dostała się do podziemi w czasie prac kanalizacyjnych w rejonie krakowskich Plant.

Na początku przyszłego tygodnia w kryptach mają się rozpocząć kompleksowe prace konserwujące. Miejmy nadzieję, że specjaliści wygrają walkę z czasem.

Foto: Mariusz Bochenek, RMF Kraków

14:30