Nieprzebrane tłumy krytyków i miłośników kina próbowały się dostać na pierwszy prasowy pokaz filmu pt. „Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki”. Doszło wręcz do bójek o zaproszenia.

REKLAMA

Jak na tę „gorączkę tłumów” zareagowała ekipa filmu? Harrison Ford, czyli ekranowy Indiana Jones, był bardzo wzruszony. Powiedział, że to jeden z najważniejszych momentów w jego karierze. Na konferencji prasowej pojawił się wprawdzie bez legendarnego kapelusza i bicza, ale za to z kolczykiem w uchu.

Ford podkreślił, że mało go w sumie interesuje to, co o filmie powiedzą zawodowi krytycy. Dużo bardziej zależy mu na opinii fanów, którzy czekali na czwartą część przygód Indiany Jonesa aż 17 lat. Mam nadzieję, że będą się dobrze bawić - oświadczył. Dodał, że nie uważa się za gwiazdora, a po prostu za aktora, który stara się zadowolić publiczność.