​Druga część Hobbita - "Pustkowie Smauga" - 27 grudnia trafi do kin w całej Polsce. Ale film Petera Jacksona, drugą część adaptacji słynnej książki J.R.R. Tolkiena, na pokazach przedpremierowych będzie można oglądać już w pierwszy dzień świąt.

REKLAMA

Ten film oszałamia wizualnie: walka z pająkami-gigantami czy ze złotym smokiem robią wrażenie. To w końcu najdroższa trylogia w historii kina. Ta część jest zacznie bardziej mroczna. Akcja filmu "Hobbit: Pustkowie Smauga" toczy się 60 lat przed zdarzeniami z "Władcy pierścieni". Bilbo Baggins (Martin Freeman), czarodziej Gandalf (Ian McKellan) i drużyna krasnoludów pod wodzą Thorina Dębowej Tarczy (Richard Armitage) próbują odzyskać królestwo Erebor. Docierają do Samotnej Góry, której strzeże przerażający smok Smaug. Twórcy tego filmu dopisali wątki - m.in ten miłosny między krasnoludem a elficą. Postanowili wprowadzić też postać znaną z "Władcy Pierścieni" - księcia elfów, Legolasa. Trzeba pamiętać, że Peter Jacskon podzielił Hobbita na trzy części, ta trwa dwie i pół godziny, kończy się w najlepszym momencie, a na trzecią trzeba czekać rok.

Martin Freeman, grający Bilbo Bagginsa, opowiadał, że jego postać miała być, zgodnie z życzeniem reżysera Petera Jacksona, bardzo "brytyjska". Nie do końca wiem, co miał na myśli - żartował aktor. Przypuszczam, że to jak poprosić Francuza, żeby był francuski. Wszyscy mniej więcej znamy te stereotypy. Ja co prawda nie uważam się za specjalnie brytyjskiego, ale może reszta świata postrzega Bilba w ten sposób - dodawał Martin Freeman.

Bohaterom filmu muzyka skomponowana przez laureata Oscara Howarda Shore'a, jednego z najbardziej uznanych współczesnych kompozytorów muzyki filmowej oraz piosenka nominowanego do nagrody Grammy młodego muzyka Eda Sheerana "I See Fire". Shore był autorem muzyki zarówno do trylogii "Władca Pierścieni", jak i do pierwszej części "Hobbita". Muzyka Howarda Shore'a wybija się znacząco ponad filmowe obrazy - mówił Peter Jackson. To wyjątkowa ścieżka dźwiękowa. Shore tworzy epicki, muzyczny świat, który istnieje całkiem samodzielnie - dodaje reżyser.

Film trafi do polskich kin w 3D. Na przyszły rok planowana jest część trzecia: "Hobbit: Tam i z powrotem". A pierwszą część trylogii - "Hobbit: Niezwykła podróż", zobaczyło w Polsce ponad 2 miliony widzów.

(abs)