Za kilka godzin ogłoszenie tegorocznych kandydatów do Oskarów. O szansie powodzenia w wyścigu do najbardziej prestiżowej nagrody filmowej – zwłaszcza w przypadku produkcji nieanglojęzycznych – w znacznym stopniu decyduje promocja filmu. Doskonale wiedzą o tym Francuzi...

REKLAMA

Francja jest czwartym krajem na świecie po Indiach, Stanach Zjednoczonych i Japonii pod względem liczby produkowanych filmów. Rocznie powstaje nad Sekwaną blisko 150 filmów pełnometrażowych, z których ponad połowa korzysta ze wsparcia finansowego „Unifrance”.

"Unifrance" to specjalne stowarzyszenie, zrzeszające ponad pół tysiąca ludzi kina. Jest ono subwencjonowane zarówno przez Ministerstwo Kultury, jak i Krajowe Centrum Kinematografii.

Stowarzyszenie współfinansuje produkcję dzieł kinematograficznych, które mają szansę na podbicie zagranicznej publiczności oraz współorganizuje festiwale nadsekwańskiego kina w różnych krajach, np. Stanach Zjednoczonych i Japonii, gdzie – podobnie jak w Niemczech – „Unifrance” ma swoje stałe przedstawicielstwa. Dbają one m.in. o gromadzenie danych statystycznych na temat popularności francuskich filmów, co umożliwia analizę gustów zagranicznych widzów.

Eksperci są zgodni, że dzięki "Unifrance" wielu francuskich aktorów i reżyserów - na przykład Jean Reno i Luc Besson - stało się "supergwiazdami" w Japonii. Stowarzyszenie to bowiem zaczęło organizować tam wyjątkowo szeroko zakrojone akcje promocyjne, uważając japoński rynek za szczególnie chłonny.

Swoje dokładają też sponsorzy prywatni, którzy przy okazji zagranicznej promocji filmów robią jednocześnie reklamę samym sobie.

FOTO: Archiwum RMF

11:35