Jacques Chirac, szerzej znany jako prezydent Francji, jest najlepszym francuskim komikiem – do tej tezy stara się przekonać widzów Karl Zero, twórca pierwszego prześmiewczego filmu o francuskim przywódcy.

REKLAMA

- Zostałem politykiem przez przypadek, mógłbym robić w życiu byle co. Zresztą jako polityk również robię byle co - to jeden z filmowych komentarzy wypowiadanych głosem imitującym ten należący do Chiraca. Właśnie komentarze są jedynym fikcyjnym elementem filmu zatytułowanego „Być Jacquesem Chirakiem”.

Twórca uznał bowiem, że przywódca jest sam w sobie postacią bardzo komiczną - wystarczy tylko umiejętnie zestawić archiwalne migawki telewizyjne i uzyskamy komedię. Karl Zero przywołuje pamiętne gafy prezydenta, m.in. pytanie, do czego służy komputerowa mysz, wygłoszone podczas uroczystości poświęconej nowoczesnym technologiom. Jak się ma takiego prezydenta, to można się albo śmiać, albo płakać – sugeruje autor.

Obraz właśnie wchodzi na ekrany francuskich kin.