Ellen DeGeneres, jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy amerykańskiej telewizji, zaskoczyła swoich fanów decyzją o przeprowadzce do Wielkiej Brytanii. Jak ujawniła w najnowszym wywiadzie, powodem opuszczenia Stanów Zjednoczonych była wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. Laureatka nagrody Emmy i Złotego Globu podkreśla, że życie na Wyspach Brytyjskich zachwyciło ją do tego stopnia, że nie planuje powrotu do ojczyzny. Wyjątkowe otoczenie, przyjazna atmosfera oraz większa otwartość na różnorodność sprawiły, że Ellen i jej żona Portia de Rossi odnalazły tu swój nowy dom.
W listopadzie zeszłego roku Ellen DeGeneres wraz z Portią de Rossi opuściły USA, by zamieszkać w urokliwym regionie Cotswolds na południowym zachodzie Anglii. To miejsce słynie z falistych wapiennych wzgórz, sielskich wiosek i spokojnej atmosfery, która urzekła amerykańską parę. Początkowo wyjazd miał być jedynie krótką przygodą, ale wydarzenia polityczne w Stanach Zjednoczonych przesądziły o pozostaniu na dłużej.
W rozmowie z prezenterem Richardem Baconem na scenie Everyman Theatre w Cheltenham, DeGeneres opowiedziała o momencie, który zmienił wszystko. Przyjechałyśmy tu dzień przed wyborami prezydenckimi. Gdy obudziłyśmy się nazajutrz, dostałyśmy mnóstwo SMS-ów od znajomych z płaczącymi emotikonami. Pomyślałam: "Dostał się tam". I już wiedziałyśmy, że tu zostajemy - ujawniła 67-letnia komiczka, cytowana przez BBC.
Ellen DeGeneres nie ukrywa swojego zachwytu nową ojczyzną. Z entuzjazmem opowiada o brytyjskich krajobrazach, zabytkowej architekturze i przyjaznych mieszkańcach.
Wielka Brytania jest absolutnie piękna. Nie jesteśmy przyzwyczajone do oglądania tego rodzaju piękna. Wsie, miasteczka, architektura - wszystko wokół nas jest urocze. Wszystko tutaj jest po prostu lepsze - jest czysto, zwierzęta są lepiej traktowane, a ludzie bardziej uprzejmi. To właśnie tutaj po raz pierwszy w życiu widziałam śnieg. Uwielbiam to miejsce - podkreśla laureatka Złotego Globu i nagrody Emmy.
W rozmowach z mediami Ellen niejednokrotnie podkreśla, że brytyjska codzienność okazała się dla niej źródłem spokoju i inspiracji. Malownicze widoki, harmonia otoczenia i poczucie bezpieczeństwa sprawiły, że coraz trudniej jej sobie wyobrazić powrót do Stanów Zjednoczonych.
W wywiadzie DeGeneres otwarcie mówi o swoich obawach dotyczących sytuacji osób LGBTQ+ za oceanem. Szczególnie niepokoi ją polityka nowych władz, które dążą do ograniczenia praw mniejszości.
Kościół Baptystów w Ameryce próbuje odwrócić przepisy dotyczące małżeństw homoseksualnych. Próbują dosłownie zapobiec zawieraniu związków małżeńskich przez osoby tej samej płci. Rozmawiałyśmy o tym z Portią i zdecydowałyśmy, że jeśli do tego dojdzie, jeszcze raz weźmiemy ślub tutaj, w Wielkiej Brytanii. Chciałabym, żebyśmy znaleźli się w miejscu, w którym bycie sobą nie wiązałoby się ze strachem, a ludzie akceptowaliby odmienność. Dopóki tam nie dotrzemy, trudno mówić o postępie - zauważa prezenterka.