Zmarł Brian Wilson, współzałożyciel i lider jednego z pierwszych zespołów rockowych w historii - The Beach Boys. Miał 82 lata.

REKLAMA

Komunikat o śmierci Briana Wilsona opublikowali w mediach społecznościowych jego najbliżsi. "Brakuje nam teraz słów. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności" - napisali.

"Los Angeles Times" przypomina, że artysta cierpiał na demencję. Wcześniej przez wiele lat zmagał się z problemami natury psychicznej i uzależnieniem od narkotyków.

Mówiłem wielu ludziom, żeby nie brali psychodelików. Zażywanie ich jest niebezpieczne dla psychiki. Żałuję, że brałem LSD - wspominał Wilson w 2016 r. w wywiadzie dla magazynu "Rolling Stone".

Urodzony 20 czerwca 1942 r. Brian Wilson był najstarszym z trójki braci, którzy współtworzyli The Beach Boys. Był autorem tekstów wielu piosenek, które sam aranżował, grał też na gitarze basowej. Średni brat Denis był perkusistą, a najmłodszy, Carl, grał na gitarze prowadzącej. W oryginalnym składzie zespołu był też ich kuzyn Mike Love i przyjaciel Al Jardin.

Zespół powstał w 1961 r. i szybko zyskał światowy rozgłos. Na całym świecie sprzedano łącznie ponad 100 mln płyt The Beach Boys.

W 2003 r. album "Pet Sounds" z 1966 roku znalazł się na 2. miejscu listy 500 najlepszych płyt w historii rocka magazynu "Rolling Stone". Przegrał tylko z "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band" Beatlesów. W 1988 r. The Beach Boys trafili do rockowej Galerii Sław.

Piosenki The Beach Boys stały się w kulturze popularnej synonimem beztroski i niekończącej się zabawy w słonecznej Kalifornii, której nieodłącznym elementem jest deska surfingowa. Co ciekawe, sam Brian Wilson nie był miłośnikiem surfingu i miał opinię osoby nieśmiałej.