Zmarł Angus Cloud - aktor najbardziej znany z roli w głośnym serialu "Euforia". Miał 25 lat.

REKLAMA

Angus Cloud zmarł w swym rodzinnym domu w Oakland w Kalifornii. Przyczyna jego śmierci nie została podana do publicznej wiadomości.

Rodzina aktora wydała oświadczenie dotyczące jego śmierci. "Musieliśmy pożegnać niesamowitego człowieka. Artystę, przyjaciela, brata i syna. Był dla nas wyjątkowy z wielu powodów. W ubiegłym tygodniu pożegnał swojego ojca i bardzo przeżył tę sprawę" - napisali bliscy Angusa Clouda. "Jedynym pocieszeniem dla nas jest świadomość, że Angus jest znowu z ojcem, swoim najlepszym przyjacielem. Angus otwarcie mówił o swojej walce z kryzysami psychicznymi. Mamy nadzieję, że jego odejście przypomni innym, że nie są sami i nie powinni toczyć swojej walki w ciszy" - podkreślono.

"Mamy nadzieję, że świat zapamięta jego humor, uśmiech i miłość dla wszystkich" - napisali bliscy aktora. Poprosili też o uszanowanie ich prywatności w tym trudnym czasie.

Swoim wspomnieniem o zmarłym aktorze podzielił się też reżyser i scenarzysta "Euforii" Sam Levinson. "Angus był jedyny w swoim rodzaju. Był zbyt wyjątkowy, zbyt utalentowany i zbyt młody, by pożegnać się z nami tak wcześnie - napisał. Zmagał się - tak jak wielu z nas - z uzależnieniem i depresją. Mam nadzieję, że miał świadomość, ile serc poruszył. Kochałem go i zawsze będę go kochał" - podkreślił Levinson.

Angus Cloud podkreślał w wywiadach, że do obsady "Euforii" został zaangażowany po tym, jak reżyserka castingu wypatrzyła go na ulicy. Była to jego pierwsza rola.

Jak informuje "Variety", powołując się na nieoficjalne informacje, Cloud przed śmiercią ukończył zdjęcia do thrillera, który wyreżyserowali Matt Bettinelli-Olpin i Tyler Gillett. Film ma mieć premierę w kwietniu 2024 r. Na razie nie jest znany jego tytuł. Nie wiadomo również, jaką rolę zagrał Cloud.