W New Jersey zmarł Dith Pran, dziennikarz kambodżańskiego pochodzenia, którego opowieść o zbrodniach reżimu Czerwonych Khmerów wstrząsnęła światem. O śmierci Ditha poinformował jego przyjaciel Sydney Schanberg. Dziennikarz miał 65 lat, przegrał walkę z rakiem trzustki. Od 1980 roku pracował jako fotoreporter w "The New York Times".

Film "Pola śmierci", który 24 lata temu został nagrodzony trzema Oscarami, jest historią opartą na książce korespondenta "New York Timesa" (właśnie Schanberga). To z nim w Kambodży Dith Pran współpracował jako tłumacz i przewodnik, gdy władzę przejęli tam w 1975 roku Czerwoni Khmerzy.

Okres, kiedy mordowali oni ludzi za manifestowanie "wpływów Zachodu", takich jak noszenie okularów czy zegarków, Dith przetrwał, udając prostego chłopa, ciężko pracując w polu i przymierając głodem. Z rąk Czerwonych Khmerów zginęli jego trzej bracia.

W Stanach Zjednoczonych Dith został tzw. ambasadorem dobrej woli przy Wysokim Komisarzu ONZ ds. Uchodźców. Zaangażował się w informowanie opinii publicznej o poczynaniach Czerwonych Khmerów. Szacuje się, że ich reżim kosztował życie prawie półtora miliona ludzi.