Do kin weszła w piątek animacja "Hotelu Transylwania". Amerykańska komedia familijna o ekskluzywnym ośrodku wypoczynkowym, w którym wszelkiej maści potwory, stwory i ich rodziny mogą do woli używać życia.

Właściciel hotelu, książę Drakula, zaprasza na uroczysty weekend najsławniejsze niesławne potwory: Frankensteina z małżonką, Mumię, Człowieka-Widmo, rodzinę wilkołaków i całą rzeszę innych gości, żeby razem celebrować 118 urodziny swojej nastoletniej córki Mavis. Dla Drakuli spełnianie zachcianek gości nie stanowi problemu. Problemem może być tylko nieproszony gość - człowiek, który ośmieli się przekroczyć progi Hotelu Transylwania. Tym gościem jest Jonathan, typowy 21-latek przemierzający Europę z plecakiem. Jest pewny siebie, gadatliwy, ciekawy świata, pozytywnie nastawiony do życia, a do tego jest świetnym skaterem. Żeby ukryć natręta, który dodatkowo nie chce szybko opuścić tego uroczego przybytku Drakula przedstawia go jako Johnnysteina, kuzyna Frankensteina. Wydaje się, że wampirowi udaje się zażegnać sytuację kryzysową, ale czy może on przewidzieć, że jego misterny plan spali na panewce, kiedy to atrakcyjna Mavis i "Johnnystein" wyraźnie będą mieli się ku sobie.

W oryginalnej wersji filmu swoich głosów użyczyli m.in Adam Sandler, Andy Samberg, Selena Gomez, Kevin James, Fran Drescher i Steve Buscemi.

"Hotel Transylwania" jest debiutem fabularnym Genndija Tartakovskiego.  Związany z przemysłem filmowym od 20 lat artysta 12 razy nominowany był do nagrody Emmy. Trzykrotnie otrzymał to zaszczytne wyróżnienie za pracę przy animowanych serialach "Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów" oraz "Samuraj Jack".