Dwóch Brytyjczyków, którzy planowali porwać i zabić angielską piosenkarkę Joss Stone, zostało skazanych za próbę jej zabójstwa. Stone, nagrodzona dwiema nagrodami Brit Awards, cudem uniknęła śmierci.

W angielskim sądzie zakończył się proces przeciwko dwóm niedoszłym porywaczom i mordercom piosenkarki Joss Stone. Kevin Liverpool, jeden z przestępców, spędzi w więzieniu co najmniej dziesięć lat. Junior Bradshaw, drugi z oprawców, najprawdopodobniej zostanie skierowany do zakładu psychiatrycznego.

Mężczyźni zostali zatrzymani w ubiegłym roku, niedaleko domu piosenkarki, który znajduje się na południu Anglii w hrabstwie Devon. W bagażniku samochodu mieli przygotowany sprzęt, który miał im posłużyć do zabicia Stone. Liny, dwa młotki, szable samuraja chcieli wykorzystać do odcięcia głowy piosenkarce. Jej ciało planowali wrzucić do rzeki. Chcieli także zażądać okupu - informacje te ustaliła policja na podstawie notatek, które niedoszli mordercy zostawili w aucie.

Życie piosenkarki uratowali czujni sąsiedzi. Policja dostała zgłoszenie od mieszkańców lokalnej wioski o podejrzanych mężczyznach, którzy poruszali się rozbitym autem i pytali o drogę.

Przestępcy mieli pecha: po drodze z Manchesteru uczestniczyli w wypadku samochodowym. Pomimo poważnych uszkodzeń, policja pozwoliła im na dalszą jazdę. W sumie przejechali 390 kilometrów.

Mężczyźni chcieli zamordować piosenkarkę z nienawiści. Powodem miał być jej związek z rodziną królewską. Przestępców miał najbardziej zdenerwować udział Stone w koncercie zorganizowanym przez księcia Williama i księcia Harrego. Mężczyznom nie przypadł do gustu także fakt, że wzięła udział w ślubie Williama i Kate Middleton.