Europejskie rozporządzenia w sprawie zakazu geoblokowania to konkretne zagrożenia dla polskiego rynku muzycznego - alarmują artyści i przedstawiciele rynku muzycznego w Polsce. „To dotknie nie tylko wykonawców, ale nas wszystkich, słuchaczy, użytkowników serwisów muzycznych, fanów muzyki" - podkreśla prezes Universal Music Polska w rozmowie z Katarzyną Sobiechowską-Szuchtą. Artyści obawiają się też powrotu muzycznych piratów.

Od wielu miesięcy w Parlamencie Europejskim trwają prace nad rozporządzeniem w sprawie zakazu geoblokowania. Na początku stycznia 2017 roku został opublikowany projekt opinii, w którym - wbrew wcześniejszym propozycjom - proponuje się od chwili wejścia w życie rozporządzenia w sprawie zakazu geoblokowania włączenie w jego zakres utworów lub usług chronionych prawem autorskim, w tym muzyki.

To niesie za sobą konkretne zagrożenia dla polskiego rynku muzycznego. "Dla polskiego użytkownika muzyki będzie to oznaczało co najmniej dwukrotny wzrost cen np. abonamentów takich serwisów jak Spotify, Deezer czy Tidal. W ten sposób powstanie bariera finansowa, która wbrew idei rozporządzenia ograniczy dostęp do legalnej oferty muzycznej" - czytamy w piśmie podpisanym przez ponad 150 najważniejszych polskich wykonawców, w tym Anną Marię Jopek, Krzysztofa Krawczyka, Muńka Staszczyka, Anię Dąbrowską, Dorotę Miśkiewicz Janusza Panasewicza, Włodka Pawlika, Rafała Blechacza czy Zbigniewa Preisnera.

Do tej pory, dzięki geoblokadom, udało się wynegocjować niższe ceny na płyty zagraniczne i niższe opłaty za serwisy streamingowe w Europie Centralnej i Wschodniej - dopasowane do siły nabywczej w tych krajach. Popularny serwis Spotify w Polsce kosztuje 19,99 zł a w Europie Zachodniej - 10 euro, czyli ponad 2 razy więcej. Istnieje więc obawa, że wiele osób zrezygnuje z płacenie za muzykę i nasili problem piractwa, który w ostatnich latach powoli był ograniczany.

Artyści wysłali w tej sprawie list do europosłów. Rozwiązanie stanowi zagrożenie dla całego rynku muzycznego w Polsce - przekonują przedstawiciele branży muzycznej. "Prosimy pamiętać, że dopiero przystępna cena i bogata oferta w środowisku cyfrowym spowodowały odpływ użytkowników od nielegalnych źródeł. Jeśli dystrybucja muzyki zostanie pozbawiona tych elementów, powrócimy do sytuacji sprzed lat, kiedy to polski rynek muzyczny był niszczony przez pirackie serwisy" - podkreślają w swoim liście artyści. "Ten list to tylko pierwszy krok" - mówi w RMF FM Jan Kubicki, prezes Universal Music Polska. "To dotknie nie tylko artystów, ale nas wszystkich, słuchaczy, użytkowników serwisów muzycznych, fanów muzyki" - podkreśla.

Od wielu miesięcy w Parlamencie Europejskim trwają prace nad rozporządzeniem w sprawie zakazu geoblokowania. Wiele aspektów było doprecyzowywanych, a propozycją Komisji Europejskiej było, aby usługi objęte prawem autorskim zostały wyłączone spod zakazu blokowania geograficznego i podlegały klauzuli przeglądu po 2 latach obowiązywania nowej regulacji, ze względu na ich specyfikę. Zostało to potwierdzone także w Podejściu Ogólnym Rady Europejskiej, uchwalonym 21 listopada 2016 roku, które podtrzymało wyłączenie serwisów z treściami prawnoautorskimi z zakresu tego rozporządzenia. Na początku stycznia 2017 roku został jednak opublikowany projekt opinii, w którym - wbrew wcześniejszym propozycjom - proponuje się od chwili wejścia w życie rozporządzenia w sprawie zakazu geoblokowania włączenie w jego zakres utworów lub usług chronionych prawem autorskim, w tym muzyki. Propozycja ta bezpośrednio uderza w polskiego użytkownika muzyki, odbierając mu przywileje, które branża fonograficzna wypracowywała przez lata, związane z możliwością oferowania niższej ceny, w szczególności obejmującą serwisy streamingowe.

Związek Producentów Audio Video, w imieniu polskich wydawców muzycznych, zajął jednoznaczne stanowisko w tej sprawie, opowiadając się za pozostawieniem poza zakresem stosowania usług związanych z dostarczaniem lub świadczeniem nieaudiowizualnych treści chronionych prawem autorskim, w tym muzyki. ZPAV skierował pismo do polskich europosłów w tej sprawie. Czytamy w nim m.in "Jeżeli cyfrowe serwisy muzyczne zostałyby pozbawione możliwości oferowania korzystniejszych warunków w określonych krajach, potencjalnie duża liczba konsumentów, zainteresowanych korzystaniem z licencjonowanej muzyki, ale nie będących w stanie zapłacić wyższej ceny, nie mogłaby z takiej usługi skorzystać. W konsekwencji spowodowałoby to wzrost piractwa w tych krajach. Mogłoby również doprowadzić do zaniku oferty lokalnych serwisów na tych rynkach, co byłoby ze stratą dla europejskich konsumentów. W perspektywie długoterminowej mogłoby to skutkować generalnym zmniejszeniem kulturowej różnorodności w Europie".

Związek Producentów Audio Video zwraca też uwagę, że rozszerzenie zakazu stosowania blokowania geograficznego może także odbić się negatywnie na działalności małych i średnich przedsiębiorstw w sektorach kreatywnych. Małe, lokalne wytwórnie płytowe często posiadają licencje tylko na kilka rynków i nie są w stanie licencjonować swojego katalogu na zasadach paneuropejskich. Stanowisko ZPAV poparło wielu znanych polskich artystów.

PRZECZYTAJ CAŁY LIST ARTYSTÓW>>>

W najbliższych tygodniach planowane są dalsze dyskusje i głosowania w poszczególnych Komisjach Parlamentu Europejskiego.