W muzeum brytyjskiego lotnictwa w Hendon, w północnym Londynie już można oglądać multimedialną wystawę "Towarzysze broni". Dokumentuje udział Polaków, Czechów i Słowaków w bitwie powietrznej o Wielką Brytanię. "Walczyło w niej 145 polskich pilotów i prawie 90 z Czechosłowacji. Ich wkład był niewspółmiernie większy niż sugerują liczby" - podkreśla sir John Day, przewodniczący Rady Powierników Muzeum RAF-u w Hendon.

W przygotowaniu wystawy brał udział IPN. Miejsce wybrano nieprzypadkowo. Podczas wojny w Hendon było czynne lotnisko, z którego korzystali także polscy lotnicy. Wyeksponowano pamiątki po asach lotnictwa: Stanisławie Skalskim, Witoldzie Urbanowiczu i Josefie Frantisku - Czechu, który w bitwie o Wielką Brytanię walczył w polskiej jednostce, a wcześniej w kampanii wrześniowej w Polsce i we Francji.

To była pierwsza zwycięska bitwa, która zatrzymała marsz hitleryzmu w Europie. 1/5 pilotów biorących w niej udział to obcokrajowcy, głównie Polacy, Czesi i Słowacy. Musimy też pamiętać, że po II wojnie światowej ci bohaterowie nie mogli wrócić do siebie i nie zostali odpowiednio docenieni - mówił podczas otwarcia minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Dla nas wystawa ma specjalne znaczenie. Przez długie lata wkład polskich pilotów w zwycięstwo aliantów w II wojnie światowej był nie tyle lekceważony, co bardzo szybko zapomniany. Taka wystawa, mam nadzieję, będzie Brytyjczykom o tym wkładzie przypominać - podkreśla mieszkający w Londynie pułkownik lotnictwa Andrzej Jeziorski.

Muzeum w Hendon przekazało w prezencie dla muzeum lotnictwa polskiego w Krakowie fragment silnika Messerschmitta - pierwszego nieprzyjacielskiego samolotu zestrzelonego przez polskich pilotów w bitwie o Wielką Brytanię. Spośród pilotów legendarnego dywizjonu 303 w Wielkiej Brytanii żyje już tylko jeden - 95-letni Franciszek Kornicki.