Zaskakujący film dokumentalny "Cleveland kontra Wall Street" pokazany został w niedzielę na 63. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes. Jego autor zorganizował i sfilmował fikcyjny proces bankierów odpowiedzialnych za kryzys finansowy.

- To my, biedni ludzie, płacimy teraz rachunek wręczony nam przez pozbawionych skrupułów bankierów. Oni zarobili na ludzkiej biedzie. Dostawali premie wyższe od tego, co na przykład ja zarobiłam w ciągu całego mojego życia! oburza się Amerykanka z Cleveland. 100 tysięcy mieszkańców tego miasta zaskarżyło do sądu bankierów przez których, jak twierdzą, stracili domy.

W rzeczywistości procesu jeszcze nie było, bo jak twierdzi autor filmu Szwajcar Jean-Stephane Born adwokaci banków robią wszystko, by do niego nie doszło. Twórca zorganizował więc fikcyjny proces. Biorą w nim udział prawdziwi sędziowie, adwokaci i świadkowie.

Dowiadujemy się m.in., że niektóre amerykańskie banki stworzyły specjalne programy informatyczne w celu ukrywania nadużyć.