W Warszawie, w Teatrze Rozmaitości, premiera spektaklu "Patty Diphusa". To sztuka oparta na felietonach Pedro Almodovara. Wymyślił on postać Patty w połowie lat osiemdziesiątych, jako symbol ówczesnych czasów w Hiszpanii. Diphusa jest kobietą nowoczesną, niezależną, wyzwoloną i kochającą seks. W role gwiazdy porno wcieli sie Ewa Kasprzyk. Zadanie ma niełatwe: przez sześćdziesiąt minut na scenie musi być śmieszna, rubaszna, momentami wulgarna ale też i nostalgiczna. Premiera jutro, na deskach teatru Rozmaitości.

Miłośnikom powieści detektywistycznych polecam "Herbatę dla wielbłąda". To książka, która bierze sie na raz. Siadasz, czytasz i porzucasz dopiero po przeczytaniu. Autor Jarosław Mikołajewski serwuje nam nie tylko tajemnice i miłość, ale także chwile grozy. Zatem jeśli chcesz wiedzieć, czy były policjant Steve McCoy jest mordercą swojej żony i jakie znaczenie mają tajemnicze sny bohaterów, polecam "Herbatę dla wielbłąda".

W Cottbus ruszył festiwal filmowy, który jest najważniejszym przeglądem kina wschodnioeuropejskiego. W konkursie głównym, obok produkcji z Czech, Węgier i Rosji, pokazane zostaną także dwa filmy z Polski. To „Wesele” Wojtka Smarzowskiego, film nagrodzony m.in. przez dziennikarzy na Festiwalu Filmowym w Gdyni, a także „Symetria” Konrada Niewolskiego, także nagrodzona przez dziennikarzy w Gdyni, w ubiegłym roku. Jednak niekwestionowanym bohaterem festiwalu będzie kino czeskie. Pokazane zostaną filmy Vladimira Michalka, Jana Hrzebejka i Petra Zelenki.

U nas natomiast, inwazja kina niemieckiego. W tym tygodniu swoje premiery na dużym ekranie będą miały dwa filmy niemieckie: " Upadek" – o ostatnich dniach z życia Hitlera – film jest kandydatem naszych zachodnich sąsiadów do Oskara, w kategorii filmu nie anglojęzycznego i "Porządek musi być" – o miejskim kowboju z Berlina, który sam wymierza sprawiedliwość.