Pył wulkaniczny sparaliżował ruch lotniczy w Europie. Nie lada kłopot mają teraz pasażerowie, którzy chcą dokonać zmiany terminu lotu. Wiele firm lotniczych zarabia krocie na drogich połączeniach telefonicznych ze swoimi biurami obsługi klienta. Koszt 1 minuty połączenia nierzadko sięga 5 zł. Niestety tak wysoka cena nie gwarantuje połączenia z konsultantem. Zgłoszenie otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.

Moja córka w sobotę miała wylecieć z Krakowa do Edynburga. Niestety pył wulkaniczny całkowicie zablokował ruch lotniczy. Również od soboty próbujemy się skontaktować z jedyną linią telefoniczną firmy lotniczej Ryanair (703-703-007), aby dokonać zmiany rezerwacji na inny termin.

Niestety wykonałem blisko 20 połączeń za każdym razem łącząc się z automatem biura obsługi klienta, który informuje mnie, że jestem w kolejce oczekujących. Następnie wysłuchuje kolejnych reklam w oczekiwaniu na połączenie. Koszt tych połączeń z biurem obsługi klienta już przekroczył 300 zł, a ja dalej z nikim nie rozmawiałem (4,88zł / 1 min). Rozumiem, że samoloty stoją, rozumiem, że masę ludzi dzwoni, ale nie mogę zrozumieć, że linie lotnicze zarabiają na łączeniu z automatami.

Zaznaczam, iż jest to jedyna forma zmiany rezerwacji lotu (internet nie wchodzi w grę).

Pozdrawiam Jerzy z Olkusza.