Ponad pół miliona Francuzów wyległo na ulice prawie stu największych miast kraju, by protestować przeciwko coraz bardziej drastycznym cięciom budżetowym i zapowiadanemu przez prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego podniesieniu wieku emerytalnego. Rząd tłumaczy, że bez zaciskania pasa, Francji grozi bankructwo.