Brytyjski premier Rishi Sunak jest już w swoim biurze na Downing Street. Rozpoczął kompletowanie swojego gabinetu. W Izbie Gmin zasiada zaledwie od siedmiu lat, w rządzie Borisa Johnsona piastował stanowisko ministra finansów.

REKLAMA

Rishi Sunak to najmłodszy od 200 lat człowiek na tym stanowisku, pierwszy premier Azjata w historii Wielkiej Brytanii. Jest wyznawcą religii hinduistycznej i super-fanem "Gwiezdnych Wojen". Nie wstydzi się tego i chętnie o tym rozmawia.

Wraz żoną, Rishi Sunak posiada majątek rzędu 730 milionów funtów. Oby moc z nim pozostała, bo oto staje na mostku kapitańskim w czasie głębokiego kryzysu.

Jest kompetentnym politykiem, czego dał dowód podczas pandemii, organizując sprawnie pakiet pomocowy, który w tym trudnym czasie pomógł przetrwać milionom ludzi i biznesów. Ale czy uda mu się zjednoczyć skłóconą partię i zapewnić Brytyjczykom odpowiednią stabilizację? Musi stawić czoła wyzwaniom ekonomicznym wywołanym wojną w Ukrainie i indolencją swojej poprzedniczki, byłej już premier Liz Truss.

To było straszne

Konserwatyści najchętniej zapomnieliby o ostatnich kilku tygodniach. Skupili się na sobie i stracili czujność. Myśląc o utrzymaniu władzy, zapomnieli o tym, dlaczego w 2019 roku Brytyjczycy wybrali ich większością 80 mandatów w Izbie Gmin.

Po początkowym sukcesie z wdrożeniem brexitu, zaczęli zapominać o kredycie zaufania. Także o zwykłej przyzwoitości, która powinna charakteryzować zachowanie polityków. Imprezy, do jakich dochodziło na Downing Street podczas lockdownu, zbulwersowały elektorat, a fakt, że premier awansował na wysokie stanowisko kogoś, na kim ciążyły zarzuty natury seksualnej, stał się gwoździem do trumny politycznej kariery Borisa Johnsona.

Przejmująca po nim schedę Liz Truss potrzebowała zaledwie 44 dni, by pogrążyć brytyjską ekonomię w głębokim kryzysie. Arogancja i brak wyobraźni - te cechy wystarczyły, by wbrew radom ekspertów zaproponować strategię fiskalną, która z nalewania z pustego w próżne uczyniła dzieło sztuki.

Akcja, reakcja

Zemsta międzynarodowych rynków finansowych była szybka i sroga - funt stracił na wartości, wzrosła stopa procentowa, a Brytyjczycy musieli sięgnąć głębiej do kieszeni, by spłacać zaciągnięte długi.

Rishi Sunak przejmuje urząd premiera z 40-miliardową dziurą w państwowym budżecie. Staje na czele rozbitej partii i przed obywatelami, którzy mają dość braku kompetencji polityków. Musi stworzyć gabinet składający się po części ze swoich dotychczasowych rywali, w przeciwnym razie nie ma mowy o zjednoczeniu czegokolwiek.

Tyko wtedy będzie mógł posklejać pęknięcia w Partii Konserwatywnej i uchronić ją przed przedterminowymi wyborami. Gdyby zorganizowano je dziś, konserwatyści przegraliby je z kretesem, wręczając Partii Pracy w prezencie olbrzymią większość w parlamencie. Sunak zrobi wszystko, by Brytyjczycy nie poszli do urn w przed planowanym terminem w 2024 roku.

Co z Ukrainą?

Tu nie powinno być zmian, przynajmniej w zakresie rodzaju i ilości oferowanej pomocy. Ale zwiększenie budżetu na obronę do 3 proc. PKB pozostaje obecnie zalewie aspiracją uzależnioną od dobrego funkcjonowania ekonomii. Już wiadomo, że obecny minister obrony Ben Wallace - powszechnie szanowany, były żołnierz - zostanie na stanowisku. Mógł z powodzeniem ubiegać się o fotel premiera, ale postanowił nie schodzić z ukraińskiej warty.

Rishi Sunak musi posprzątać bałagan, jaki zostawiła po sobie jego poprzedniczka. Nie posiada mandatu całego elektoratu, bo został de facto mianowany na premiera. Dlatego od samego początku ludzie będą patrzeć mu na ręce - szczególnie będzie to robić opozycja.

Sunak sprawdził się 100 proc. w czasie pandemii - to jego najlepsza laurka. Szanowany jest za powściągliwość i profesjonalizm. Na zaufanie obywateli trzeba sobie zasłużyć - powiedział podczas inauguracyjnej mowy przed rezydencją na Downing Street. Ten proces dopiero się dla niego zaczyna.