W wieku 80 lat zmarł odbywający karę dożywotniego więzienia Samuel Little. On sam twierdził, że w latach 1970-2005 udusił w różnych miejscach w USA 93 osoby. Według FBI był to najbardziej krwiożerczy amerykański seryjny zabójca.

REKLAMA

Samuel Little przebywał w zakładzie karnym w położonym na północ od Los Angeles mieście Lancaster, ale przed śmiercią przewieziono go do szpitala poza więzieniem. Przyczyny zgonu mają zostać podane po ich ustaleniu.

We wrześniu 2014 roku Little otrzymał trzy kolejne wyroki dożywotniego więzienia bez prawa przedterminowego zwolnienia za dokonane pod koniec lat 80. zabójstwa trzech kobiet na terenie hrabstwa Los Angeles. We wszystkich tych przypadkach jego winę potwierdziły badania DNA z próbek pobranych w miejscach zbrodni.

W 2018 roku Little przyznał się przesłuchującemu go w więzieniu funkcjonariuszowi stanowych służb śledczych Teksasu do popełnienia szeregu innych zabójstw, co podniosło domniemaną liczbę jego ofiar do łącznie 93.

Na razie prawdziwość tych zeznań zweryfikowano w odniesieniu do 50 zamordowanych osób, a badania wielu innych przypadków trwają. W każdym razie Little uśmiercił więcej ludzi niż jakikolwiek inny seryjny zabójca w dziejach Stanów Zjednoczonych - twierdzi FBI.

Wyniki dochodzeń wskazują, iż Little wybierał sobie ofiary głównie z kręgu upośledzonych socjalnie młodych Afroamerykanek, w tym prostytutek i narkomanek. Ich zgony nie wywoływały większego rozgłosu i w niektórych przypadkach nie zostały w ogóle zarejestrowane jako zabójstwa. Uznawano je natomiast często za efekt przedawkowania narkotyków lub nieszczęśliwego wypadku. Ponadto nie odnaleziono dotąd ciał niektórych z wymienionych przez Little'a osób, a jego zgon nie ułatwi rzecz jasna trwających wciąż dochodzeń.