Trym Bergman przyznał, że jego piłkarska kariera na Wyspach Brytyjskich zakończyła się z powodu oskarżeń o załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych w koszu na śmieci. Gwiazda norweskiego futbolu lat 90. wyjaśniła w programie telewizyjnym, że podejrzenia wzbudził wypluwany do kosza tytoń.

REKLAMA

-W 1999 roku, po udanych testach w Sheffield United, zostałem zaproszony do Boltonu. Oczekując na kontrakt i pierwszy mecz, spędziłem jeszcze kilka dni w hotelu w Sheffield, żując z nerwów tytoń, który następnie wypluwałem do kosza na śmieci. Uzbierało się go dosyć dużo. Kiedy wreszcie spotkałem się z działaczami, zdziwiło mnie bardzo chłodne przyjęcie oraz fakt, że unikali podania mi ręki. Po jedynym meczu towarzyskim, w którym strzeliłem bramkę, podziękowano mi - opowiada 42-letni Bergman.

Sprawa wyjaśniła się po kilku dniach. Piłkarz, będąc już w domu w Norwegii, dowiedział się od swojego agenta o słowach pracowników hotelu, że "norweski Wiking jest tak dziki, że zamiast toalety używa kosza na śmieci". Tytoń do żucia, tzw. snus lub "szwedzka prymka", jest od lat bardzo popularny w Skandynawii, ale na Wyspach Brytyjskich zupełnie nieznany i zabroniony.

-Myślę, że sprzątaczki po prostu nie wiedziały, co się znajduje w koszu na śmieci, a to był po prostu mój przeżuty tytoń, który faktycznie mógł wywołać obsceniczne skojarzenia. Szkoda mi ewentualnej kariery na Wyspach Brytyjskich, zwłaszcza, że nie byłem aż tak zły, bo natychmiast zaangażował mnie szwedzki Hammarby, z którym zdobyłem mistrzostwo kraju w 2001 roku - wyjaśnił Bergman.

Snus został zabroniony przez Unię Europejską w 1992 roku. Natomiast w Norwegii jego sprzedaż wynosi ponad tysiąc ton rocznie, a konsumpcja stale wzrasta od czasu wprowadzenia zakazu palenia papierosów w restauracjach w 2004 roku. Snus żuje regularnie 12 proc. Norwegów i dwa proc. Norweżek.