Czeski minister sprawiedliwości Pavel Blażek zrezygnował ze stanowiska. Dymisja została przyjęta. Blażek przyjął w darze dla resortu bitcoiny, które mogły pochodzić z działalności przestępczej.
Pavel Blażek podkreślił na platformie X, że nie chce narażać reputacji rządu. Jednocześnie zaznaczył, że przekazanie daru było w pełni legalne.
Po dohod s pedsedou vldy @P_Fiala jsem se rozhodl podat demisi na funkci ministra spravedlnosti. Nejsem si vdom dnho nezkonnho jednn. Nechci ovem pokozovat povst vldy ani vldn koalice .
blazek_pMay 30, 2025
Pieniądze w formie bitcoinów przekazał Tomasz Jirzikovsky, który został skazany w 2017 roku za m.in. handel narkotykami w tzw. darknecie. Zarzuty dotyczyły także nielegalnego handlu bronią oraz defraudacji. Z więzienia wyszedł w 2021 roku.
Według informacji medialnych dysponował zaszyfrowanym portfelem kryptowaluty i przez adwokata zaproponował przekazanie 30 proc. zawartości resortowi sprawiedliwości. Po otwarciu portfela na konto resortu wpłynęły bitcoiny, które później sprzedano za miliard koron, czyli ponad 170 mln zł. Według umowy środki miały być przeznaczone na pomoc dla ofiar przestępstw i walkę z cyberprzestępczością oraz rozwój zaplecza technicznego resortu.
Część dziennikarzy i przedstawiciele opozycji zwracają uwagę, że chociaż skazanemu w 2017 roku nie zasądzono przepadku mienia, to kryptowaluta mogła pochodzić z działalności przestępczej. Na wyjaśnienie zasługuje także fakt, że po darowiźnie i otwarciu portfela pozostała część została przekazana na inne konta. Tym samym mogło dojść do wyprania znacznej kwoty.
Postępowanie w sprawie jest już prowadzone przez śledczych z Krajowej Centrali Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej. Osobne śledztwo wdrożyła prokuratura w Ołomuńcu, która m.in. bada możliwość przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego oraz prania brudnych pieniędzy.