Domniemany zabójca dwóch Amerykanów i dwóch Brytyjczyków, bojownik Państwa Islamskiego (IS) Jihadi John, nazwany tak ze względu na brytyjski akcent, został ranny w ataku USA na irackie miasto niedaleko granicy z Syrią. Taką informację podała brytyjska prasa.

REKLAMA
Zobacz również:
  • "Masowe egzekucje dokonywane przez bojowników Państwa Islamskiego to są rzeczy okrutne, niewyobrażalne. Możemy to nazwać współczesną reformacją. Ale to przypomina także mordy nazistów. Tak więc jest się czego bać" - przyznaje dr Dorota Rudnicka-Kassem, arabistka i specjalistka w zakresie studiów islamistycznych z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Jak zaznacza, Państwo Islamskie to jest twór polityczny. Tu nie chodzi o religię. więcej

Jak informuje "Mail on Sunday", dżihadysta został ranny w ubiegłą sobotę w amerykańskim nalocie w czasie spotkania przywódców IS z Iraku i Syrii w podziemnym bunkrze w mieście Al-Kaim, na zachodzie Iraku. W tym samym ataku ranny miał zostać także szef Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Bagdadi. Ponadto zginąć miało 10 wiodących przywódców organizacji.

Rzeczniczka brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych oświadczyła, że przedstawiciele resortu "są świadomi tych doniesień", ale "nie mogą ich potwierdzić".

"Mail on Sunday" powołał się na niewymienioną z nazwiska pielęgniarkę, według której Jihadi John, jak nazywają go brytyjskie media, i Bagdadi trafili do szpitala w Al-Kaim, gdzie dżihadyści przez głośniki wzywali mieszkańców do oddawania krwi dla rannych. Następnie przewieziono ich do prowincji Ar-Rakka w Syrii, uważanej za bastion Państwa Islamskiego. Nie wiadomo, jak poważne odnieśli obrażenia.

W czwartek do internetu trafiło 17-minutowe nagranie z przemówieniem przypisywanym Bagdadiemu, które opublikowano po pojawieniu się pogłosek o jego śmierci w bombardowaniu w ubiegły weekend.

Jeden z najbardziej poszukiwanych terrorystów świata



Jihadi John został jednym z najbardziej poszukiwanych terrorystów świata w związku z przypisywanymi mu egzekucjami dwóch amerykańskich dziennikarzy i dwóch brytyjskich pracowników organizacji humanitarnych. Nagrania mordów zamieszczono w internecie, a sprawca zwrócił na siebie uwagę brytyjskim akcentem.

Inaczej niż inni zachodni rekruci Jihadi John zdobył w organizacji wysoką pozycję. Zwykle rekruci z Zachodu pełnią funkcję szeregowych żołnierzy wypełniających rozkazy dowództwa lub są wykorzystywani do trzymania straży - twierdzi "Mail on Sunday".

Brytyjskie służby wywiadowcze szacują, że do IS, które kontroluje znaczne obszary w Iraku i Syrii, przyłączyło się ok. 500 dżihadystów o brytyjskich korzeniach.

(mal)