Wyobraź sobie, że wygrywasz fortunę na loterii, a potem... lądujesz w areszcie po burzliwej nocy w luksusowym kurorcie. Brzmi jak scenariusz na film? A jednak to prawdziwa historia Jamesa Farthinga, świeżo upieczonego milionera, który przekonał się, że pieniądze nie zawsze gwarantują spokojny odpoczynek.

REKLAMA

James Farthing, 50-latek z Georgetown w stanie Kentucky, został aresztowany po nocnej sprzeczce, w wyniku której postawiono mu poważne zarzuty, w tym napaść na policjanta.

Policjant kopnięty w twarz

Do zdarzenia doszło w TradeWinds Island Grand Resort, nadmorskim kurorcie, gdzie Farthing i jego partnerka, 42-letnia Jacqueline Fightmaster, świętowali wygraną na loterii. Policja została wezwana do baru w ośrodku około godziny 23:10 czasu lokalnego po otrzymaniu zgłoszenia o bójce między Farthingiem a innym gościem.

Napięta już sytuacja jeszcze bardziej zaostrzyła się, gdy funkcjonariusze podjęli próbę interwencji.

Władze poinformowały, że Farthing był pod wpływem alkoholu, nie współpracował i był agresywny, a ostatecznie zaatakował policjantów - kopnął w twarz zastępcę szeryfa hrabstwa Pinellas.

Jak się później okazało, u funkcjonariusza stwierdzono obrzęk i zaczerwienienie po prawej stronie twarzy.

Zwycięzca jackpota teraz odpowie m.in. za napaść na funkcjonariusza organów ścigania.

Władze Kentucky wydały nakaz aresztowania 50-latka za naruszenie warunków zwolnienia warunkowego. Jak się bowiem okazało, Farthing przebywa na warunkowym zwolnieniu do sierpnia 2025 r.

Na jego koncie sądowym znajdują się wyroki za manipulowanie dowodami, udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przestępstwa związane z narkotykami, paserstwo i kradzież z włamaniem.

Aresztowana partnerka

Co ciekawe - aresztowano również jego partnerkę pod zarzutem publicznego upijania się. Świadkowie opisali ją jako osobę agresywną werbalnie.

Sprawiała wrażenie bardzo pijanej. Krzyczała, wrzeszczała i wygłaszała bełkotliwe stwierdzenia - twierdzili świadkowie.

Kupon warty ponad 630 mln zł

Kilka dni wcześniej Farthing był wniebowzięty, gdy kupił los Powerball za 2 dolary, a później dowiedział się od swojej matki, Lindy Grizzle, że wygrał. Jak się okazało, kupon był warty ponad 167 mln dolarów (ponad 630 mln zł).

Jak mówił, wygraną planuje podzielić się z matką, żeby mogła spłacić długi.

Grizzle mówiła wcześniej, że zadzwoniła do syna natychmiast po tym, jak zorientowała się, że ma on zwycięskie numery.

To będzie udany Dzień Matki - powiedziała. To spłaci mój dług - dodała.