Moskiewski Sąd Miejski skazał Dmitrija Pawluczenkowa, współorganizatora zabójstwa dziennikarki "Nowej Gaziety" Anny Politkowskiej, na 11 lat kolonii karnej. Prokuratura żądała 12 lat. Rodzina Politkowskiej zapowiedziała zaskarżenie wyroku.

REKLAMA

Pawluczenkow był sądzony w trybie specjalnym, gdyż przyznał się do winy i zawarł układ z Prokuraturą Generalną Federacji Rosyjskiej. W jego ramach zobowiązał się do współpracy podczas śledztwa. W zamian uzyskał obietnicę złagodzenia wyroku. Groziło mu do 20 lat łagru.

Zastosowanie trybu specjalnego oznacza, że w toku postępowania sądowego nie badano dowodów, ani też nie wysłuchiwano świadków.

Proces trwał od środy. Sędzia Aleksandr Zamaszniuk odrzucił wtedy wniosek Anny Stawickiej, adwokatki rodziny Politkowskiej, o unieważnienie układu oskarżonego z prokuraturą. Stawicka argumentowała, że Pawluczenkow nie wywiązał się z umowy, bo nie wskazał zleceniodawcy morderstwa i pomniejszał swoją rolę w tej zbrodni.

Po ogłoszeniu wyroku Stawicka zapowiedziała zaskarżenie go. Gotowi jesteśmy zaakceptować tylko maksymalną karę dla Pawluczenkowa - oświadczyła.

Zginęła w dniu urodzin Putina

Politkowska - wybitna dziennikarka, obrończyni praw człowieka i autorka książek o współczesnej Rosji, w tym o wojnie w Czeczenii i autorytarnej polityce prezydenta Władimira Putina - została zastrzelona 7 października 2006 roku na klatce schodowej swojego moskiewskiego domu, gdy czekała na windę.

O zorganizowanie morderstwa dziennikarki Komitet Śledczy FR oskarżył pochodzącego z Czeczenii Łom-Alego Gajtukajewa, który w tym celu stworzył grupę przestępczą. W jej skład weszli również pochodzący z Czeczenii bracia Machmudowowie - Rustam, Dżabrail i Ibrahim - a także byli oficerowie milicji Siergiej Chadżikurbanow i Pawluczenkow.

Za bezpośredniego zabójcę Politkowskiej Komitet Śledczy FR uznał Rustama Machmudowa, który został aresztowany w maju 2011 roku w rejonie Aczchoj-Martan na południowy zachód od Groznego, stolicy Czeczenii. Od 1998 roku był on ścigany federalnym listem gończym w związku z innymi przestępstwami.

Według Komitetu Śledczego FR, bracia Dżabrail i Ibrahim pomogli mu dotrzeć do dziennikarki, a Chadżikurbanow zapewnił mu wsparcie techniczne. Natomiast podpułkownik Pawluczenkow ze swoimi podwładnymi śledził Politkowską, wskazał miejsce jej zamieszkania, a także dostarczył zabójcy broń.

Zleceniodawcy nieznani

Komitet Śledczy FR nie ustalił zleceniodawcy morderstwa. Jego rzecznik Władimir Markin oświadczył w środę, że zbrodnia miała zaszkodzić władzom Rosji, o czym - jak zauważył - świadczy jej data (dzień urodzin Putina).

Gajtukajew, bracia Machmudowowie i Chadżikurbanow będą sądzeni oddzielnie. W październiku Komitet Śledczy FR zakończył śledztwo przeciwko nim.

Wcześniej z morderstwem dziennikarki "Nowej Gaziety" wiązany był również oficer Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Paweł Riaguzow. On, bracia Dżabrail i Ibrahim Machmudowowie oraz Chadżikurbanow byli już sądzeni za zabicie Politkowskiej. W lutym 2009 roku Moskiewski Okręgowy Sąd Wojskowy, kierując się werdyktem ławy przysięgłych, uniewinnił całą czwórkę. W czerwcu 2009 roku Sąd Najwyższy FR uchylił ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. We wrześniu tego samego roku nakazał przeprowadzenie nowego śledztwa w sprawie zabójstwa dziennikarki.