Od trzech do 15 lat więzienia grozi dwunastu osobom aresztowanym w Rzymie po gwałtownych starciach w sobotę w Rzymie. Zatrzymani podczas demonstracji "oburzonych" mają od 19 do 30 lat.

REKLAMA

Na razie postawiono im zarzut stawiania oporu siłom bezpieczeństwa. Za dodatkową okoliczność obciążającą uznano to, że sprawcy mieli zasłonięte twarze i działali w grupach, posługując się ostrymi narzędziami oraz materiałami pirotechnicznymi. Prokuratura ma zdecydować, czy zostaną im postawione również dalsze zarzuty: dokonania zniszczeń, podpaleń i uszkodzeń ciała.

Jutro minister spraw wewnętrznych Włoch Roberto Maroni przedstawi w Senacie informacje na temat wydarzeń w Rzymie. Przedłoży również propozycję nowych przepisów, które mają zapobiegać zamieszkom.

Podczas burd w Rzymie zostało rannych 135 osób, w tym ponad 100 policjantów i karabinierów. Straty materialne to co najmniej 5 milionów euro.

Dziś w całych Włoszech przeprowadzono akcję operację wymierzoną w środowiska anarchistów i ekstremistów. Policja weszła do mieszkań i miejsc spotkań przedstawicieli ruchów radykalnych. W Rzymie celem operacji są środowiska, podejrzewane o wywołanie zamieszek i udzielenie wsparcia logistycznego chuliganom.

We Florencji aresztowano sześciu członków ruchów anarchistycznych, którzy wrócili właśnie z włoskiej stolicy. Policja podała, że w ich samochodzie znaleziono przedmioty, wykorzystywane zapewne w czasie zamieszek.