Premier Włoch Giuseppe Conte zarzucił w czwartek wicepremierowi, szefowi MSW Matteo Salviniemu nielojalność w podejściu do kwestii migracji. Ostrzegł, że jeśli Włochy nie będą szukać rozwiązań na forum Unii Europejskiej, znajdą się w "całkowitej izolacji".

REKLAMA

Szef rządu wystosował w mediach społecznościowych utrzymany w ostrym tonie list tydzień po faktycznym rozpadzie koalicji Ligi Salviniego i Ruchu Pięciu Gwiazd. Minister spraw wewnętrznych zaapelował o rozpisanie wyborów, a jego ugrupowanie złożyło wniosek o głosowanie nad wotum nieufności wobec Contego.

List odnosi się bezpośrednio do sprawy statku hiszpańskiej organizacji pozarządowej Open Arms ze 147 migrantami na pokładzie, stojącego blisko brzegów włoskiej wyspy Lampedusa w oczekiwaniu na zgodę na zawinięcie do portu.

W kolejnym dniu koalicyjnego kryzysu Conte napisał, że w kwestii migracji Salvini reprezentuje postawę "nielojalnej współpracy". Sprawa Open Arms to kolejny jej "jasny przykład" - dodał i zaznaczył: Nie mogę tego zaakceptować.

Dobiega już końca nasze doświadczenie (pracy) w rządzie. Pracowaliśmy ramię w ramię przez wiele miesięcy, a ja zawsze starałem się wpoić Ci wartość godności roli, jaką pełnimy, i wrażliwości wobec instytucji, które reprezentujemy. Twój polityczny impet i nerwowy sposób komunikowania się sprawiły, że często działałeś ze szkodą dla instytucji - ocenił premier.

"Należy nalegać na jak najbardziej europejskie rozwiązanie"

Odnosząc się do sprawy kolejnego kryzysu wokół statku z migrantami, zwrócił się do Salviniego: To jest moment, w którym należy nalegać na jak najbardziej europejskie rozwiązanie, bo w przeciwnym razie Włochy znajdą się w całkowitej izolacji, w sytuacji, która będzie znów coraz bardziej nie do opanowania.

Jeśli naprawdę chcemy chronić nasze "narodowe interesy", nie możemy ograniczać się do zajmowania absolutnie nieprzejednanej postawy - zaznaczył Conte.

Przypomniał, że Francja, Niemcy, Rumunia, Portugalia, Hiszpania i Luksemburg wyraziły gotowość przyjęcia migrantów ze statku. Po raz kolejny moi europejscy odpowiednicy podają nam rękę - wskazał.

Zaznaczył, że polityczne poparcie, o jakie zabiega każdy przywódca, opiera się za zaufaniu wyborców. "Jeśli jednak nie rozbudzamy zaufania obywateli do instytucji publicznych, powstaje zwarcie i na koniec przeważa wściekłość i zobojętnienie. Musimy wszyscy działać na rzecz uznania pełnej godności instytucji, które reprezentujemy, w duchu lojalnej współpracy" - dodał szef rządu.

Pojmuję Twoją wierną i obsesyjną koncentrację na podejściu do tematu imigracji jako sprowadzoną do formuły: "zamknięte porty" - zaznaczył. Wskazał jednak, że temat imigracji jest złożony i należy podejść do niego "na szeroką skalę". Próbowałem to robić od pierwszej Rady Europejskiej, w jakiej uczestniczyłem - zapewnił.

Premier zadeklarował, że "do ostatniej chwili" pracy w rządzie będzie zabiegał o to, aby utrwalił się "mechanizm europejski" i by stosowana była zasada "redystrybucji (migrantów) z pełnym udziałem wszystkich krajów UE, aby nie dopuścić do tego, by kraje, do których docierają migranci, takie jak Włochy, były zdane same na siebie".

W odpowiedzi na list Contego Salvini oświadczył, że zawsze był lojalny. Następnie podkreślił: Gdy ja jestem, porty są i pozostaną zamknięte dla przemytników i ich zagranicznych wspólników. Tak nazwał organizacje pozarządowe patrolujące Morze Śródziemne.

Jasne jest, że bez tej stanowczości Unia Europejska nigdy nie kiwnęłaby palcem, zostawiając Włochy i Włochów samych sobie, tak jak to robiła w latach rządów (poprzedniego premiera Matteo) Renziego i (jego) Partii Demokratycznej - dodał Salvini.